"Jeśli proces rozliczeń będzie się tak ślimaczył, koalicja 15 października przerżnie wybory" - ocenił w Radiu RMF24 poseł Marek Sawicki. "Ten proces de facto się nie zaczął. Gdzie są akty oskarżenia?" - dopytywał polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Ostra diagnoza przyszłości koalicji rządzącej padła z ust Marka Sawickiego w odpowiedzi na pytanie o oczekiwaną decyzję sądu ws. Zbigniewa Ziobry. To właśnie dziś ma zostać rozpatrzony wniosek o tymczasowy areszt dla przebywającego za granicą byłego ministra sprawiedliwości. Jeśli sąd poprze inicjatywę prokuratury, możliwe będzie wydanie listu gończego za jednym z czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Nie ma to wielkiego znaczenia - mówił Sawicki, pytany o wniosek ws. Ziobry. Jesteśmy ponad 2 lata po wyborach do parlamentu. Zbigniew Ziobro po 2 latach doczekał się uchylenia immunitetu i zgody na zatrzymanie. Zostaje niecałe 1,5 roku na rozliczenie tego procesu - tłumaczył polityk ludowców.
Zdaniem Marka Sawickiego politycy Prawa i Sprawiedliwości czekają już na kolejne wybory i widzą w nich szansę na uniknięcie odpowiedzialności karnej.
Jeśli proces rozliczeń będzie się tak ślimaczył, jak się ślimaczy, to koalicja 15 października te wybory przerżnie. Nowy - stary prokurator Zbigniew Ziobro wszystkie wnioski prokuratury skierowane czy to do Sejmu, czy to do sądu zwyczajnie uchyli - przewidywał gość Radia RMF24.
Rozmówca Piotra Salaka ocenił, że proces rozliczania polityków Prawa i Sprawiedliwości nawet się nie zaczął.
Parę wniosków, parę aktów oskarżenia, parę immunitetów. Gdzie są akty oskarżenia w sądzie wokół najważniejszych spraw? Przecież mówimy tyle czasu o kwestiach związanych z respiratorami. Mówimy tyle o sprawach związanych z Funduszem Sprawiedliwości. Poza Romanowskim kto jeszcze ma akty oskarżenia? Jaki sąd, przynajmniej w pierwszej instancji, wydał orzeczenie? - dopytywał Sawicki. Odniósł się też do decyzji sądu o uchyleniu europejskiego nakazu aresztowania wobec posła Marcina Romanowskiego.
Po 10 latach buszowania Zbigniewa Ziobry w wymiarze sprawiedliwości okazuje się, że prokuratorzy i sędziowie są bardziej lojalni wobec swego mocodawcy niż wobec prawa i Rzeczypospolitej - grzmiał polityk PSL-u.


