Prawo i Sprawiedliwość złożyło doniesienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie przeciwko marszałkowi Radosławowi Sikorskiemu. Chodzi i rozliczenie z Kancelarią Sejmu przejazdów jego prywatnym samochodem jako służbowych - poselskich.

Jak napisano w doniesieniu chodzi o "doprowadzenie Kancelarii Sejmu do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd polegający na rozliczeniu kwoty około 90 tys. zł w związku z korzystaniem z własnego samochodu w celach poselskich, podczas gdy przebieg jego samochodu wskazuje, że wykorzystanie takiej kwoty nie było możliwe".

Bartosz Kownacki tłumaczył, że "pieniądze, które są przeznaczone na biuro poselskie, nie mogą być wykorzystywane na cele prywatne czy na cele kampanii wyborczej". Marszałek Sikorski podkreślał, że rozdzielał pracę parlamentarzysty od pracy ministra, a z doniesień medialnych widać, że nie rozdzielał pracy poselskiej od prowadzenia kampanii wyborczej - dodał Kownacki.

W poniedziałek Prokuratura Generalna poinformowała, że decyzja o odmowie śledztwa ws. rozliczeń poselskich Radosława Sikorskiego jest przedwczesna. Śledczy od zeszłego tygodnia badają w nowym postępowaniu sprawdzającym trzy doniesienia dot. byłego ministra spraw zagranicznych. Dwa doniesienia dotyczą rozliczania przez niego, jeszcze jako szefa MSZ, ryczałtów za przejazdy prywatnym autem, a jedno - organizacji urodzin w pałacyku MON. Jak twierdzi prokurator znający sprawę, warszawscy śledczy wcześniej odmawiając wszczęcia śledztwa, skupili się na tym, że nie doszło do przestępstwa urzędniczego, przekroczenia uprawnień przez Sikorskiego, a powinni jeszcze zbadać, czy w sprawie doszło do przestępstwa oszustwa, czyli wyłudzenia nienależnych pieniędzy.

Ze spokojem czekamy na rezultat kolejnego postępowania sprawdzającego ws. tzw. kilometrówki; mamy nadzieję, że przetnie to wszystkie spekulacje wokół osoby marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego - mówi rzeczniczka marszałka Małgorzata Ławrowska. Sprawa była już sprawdzana przez dwie instancje - przez prokuraturę rejonową i prokuraturę okręgową. Prokuratura Generalna jest niezależnym organem i ze spokojem czekamy na rezultat kolejnego postępowania sprawdzającego - dodała. Mamy nadzieję, że przetnie to wszystkie spekulacje wokół osoby marszałka Sikorskiego i definitywnie wyjaśni, i zakończy sprawę - podkreśla rzeczniczka marszałka.

Tygodnik "Wprost" napisał niedawno, że były szef polskiej dyplomacji a teraz Marszałek Sejmu powinien wytłumaczyć się z prawie 80 tys. zł, jakie pobrał z Sejmu za używanie prywatnego auta do celów służbowych. Miało do tego dochodzić w latach od 2007 roku do września 2014 roku, kiedy był ministrem spraw zagranicznych. Przysługiwał mu wtedy samochód służbowy z kierowcą, a także ochrona BOR. Sikorski miał przejechać prywatnym autem w celach służbowych 32 tys. km. Za każdy przejechany kilometr własnym samochodem poseł dostaje z Sejmu 83 gr.