Do wycieku kilkudziesięciu metrów sześciennych radioaktywnej wody doszło w środę w czeskiej elektrowni atomowej w Temelinie podczas naprawy turbiny generatora i systemu chłodzenia. Wyciek nie spowodował skażenia

Kierownictwo zakładu zbagatelizowało ten incydent, twierdząc, że nie była to awaria, tylko ludzki błąd. Rozruch elektrowni w Temelinie wstrzymano kilka tygodni temu, aby naprawić uszkodzenia turbin i rur doprowadzających do nich parę. Cała siłownia zbudowana jest jeszcze według planów radzieckich jednak systemy bezpieczeństwa zostały zmodernizowane przez firmy amerykańskie i niemieckie. Mimo to, zdaniem austriackich ekologów, Temelin nie jest całkowicie bezpieczny. Pomimo pasma awarii, Czesi nie zamierzają zrezygnować z planów uruchomienia siłowni, leżącej 60 kilometrów od granicy austriackiej. Jeden z jej reaktorów powinien zacząć pracować pełną mocą już we wrześniu, a drugi w przyszłym roku.

foto EPA

00:35