Fani zarzucali mu brak zaangażowania na scenie. Część z nich zawiedziona postawą wokalisty, opuszczała koncerty jeszcze przed ich zakończeniem. W końcu Justin Timberlake ujawnił co mogło być przyczyną jego słabszej dyspozycji – przyznał, że zdiagnozowano u niego boreliozę.
30 lipca w Stambule odbyło się finałowe show Justina Timberlake’a w ramach jego międzynarodowego tournée "The Forget Tomorrow World Tour". Po kilku ostatnich występach piosenkarza spadła nań fala krytyki - uczestnicy koncertów narzekali na wyraźny brak energii i zaangażowania artysty. "Wyglądał, jakby był tu za karę" - ocenił jeden z internautów. "Czy on naprawdę myśli, że może dać z siebie absolutne minimum, a ludzie i tak będą piać z zachwytu?" - dopytywał, nie kryjąc frustracji, kolejny. "Nie wydaliśmy kilkuset dolarów po to, by oglądać beznamiętne karaoke" - stwierdził dobitnie ktoś inny.


