Ponad 460 osób, w tym kobiety i dzieci, zginęło w wyniku brutalnego ataku milicji RSF na klinikę położniczą w sudańskim mieście El-Faszir. Świadkowie mówią o "scenach ludobójstwa", a eksperci ONZ alarmują: "To największy kryzys humanitarny na świecie. Sudan pogrąża się w chaosie, głodzie i przemocy, która nie oszczędza nikogo".

  • Brutalny atak milicji RSF na szpital położniczy w Al-Faszir, Sudan, zakończył się masakrą ponad 460 osób, w tym pacjentek i personelu.
  • Miasto Al-Faszir, pod oblężeniem RSF przez 18 miesięcy, zamieniło się w pułapkę dla cywilów - z 1 mln mieszkańców zostało tam niecałe 180 tys.
  • Świadkowie opisują sceny ludobójstwa, a analizy satelitarne potwierdzają masowe egzekucje i przemoc na ulicach miasta.
  • Bądź na bieżąco! Wejdź na stronę główną RMF24.pl

W niedzielę, po trwającym około 18 miesięcy oblężeniu, oddziały RSF zajęły ostatnie z pięciu kluczowych miast regionu Darfur w zachodnim Sudanie. Al-Faszir to zarazem stolica prowincji Darfur Północny. Z ponad 1 mln ludzi, którzy żyli w Al-Faszirze przed wybuchem wojny domowej w Sudanie w kwietniu 2023 roku, w mieście pozostaje jeszcze niespełna 180 tys. osób. Ponadto szacuje się, że od niedzieli ponad 33 tys. ludzi uciekły w obawie przed eskalacją przemocy.

Krwawa niedziela w El-Faszir: masakra w szpitalu Saudi - relacje świadków i dowody satelitarne

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała, że w niedzielę milicja Rapid Support Forces (RSF) dokonała brutalnego ataku na szpital położniczy w El-Faszir w Sudanie, zabijając ponad 460 osób - zarówno pacjentki, jak i osoby im towarzyszące.

"Z zimną krwią zabito wszystkich, których znaleziono w szpitalu Saudi, w tym pacjentów, towarzyszy oraz cały personel" - doniosła organizacja Sudan Doctors’ Network.

Świadkowie mówią o "scenach ludobójstwa", a międzynarodowe organizacje biją na alarm.

Ośrodek badawczy Humanitarian Research Lab (HRL) przy Uniwersytecie Yale podał, że analiza zdjęć satelitarnych sudańskiego Al-Fasziru wskazuje, że rebelianci z RSF dokonują w mieście "masakry". Na zdjęciach satelitarnych szpitala Saudi widać - jak podkreślono w raporcie - obecność skupisk białych obiektów i śladów krwi, które pojawiły się tuż po ataku RSF.

Według amerykańskiego instytutu partyzanci z RSF na wałach fortyfikacji, na wschód od miasta, dokonywali "regularnych egzekucji".

Associated Press rozmawiało z osobami, które opisywały, jak bojownicy RSF chodzili od domu do domu, bijąc i strzelając do ludzi, w tym kobiet i dzieci. Ciała wszędzie, ludzie krwawiący i nikt im nie pomagał - relacjonował Tajal-Rahman, uchodźca, który schronił się w obozie Tawila.

Miasto oblężone przez ponad 500 dni: głód, terror i egzekucje

El-Faszir, niegdyś tętniące życiem miasto liczące ponad milion mieszkańców, od maja 2024 roku znajdowało się pod oblężeniem RSF. Dostawy żywności i pomocy humanitarnej były systematycznie blokowane, a miasto zamieniło się w pułapkę bez wyjścia dla setek tysięcy cywilów.

Z relacji mieszkańców wynika, że przez ponad 500 dni codziennością były głód, przemoc i egzekucje. Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) informuje o masowych mordach, porwaniach i wymuszaniu okupów. Wielu próbujących ucieczki ginęło na pustyni z wycieńczenia lub padało ofiarą przemocy milicji.

Zbrodnie wojenne i czystki etniczne? Międzynarodowe reakcje

Atak na szpital położniczy to tylko jeden z wielu dowodów na brutalność walk toczących się w Sudanie. Unia Afrykańska ostrzegła przed "zbrodniami wojennymi i czynami o podłożu etnicznym". Sudan Doctors Network donosi o porwaniach medyków i żądaniu gigantycznych okupów za ich uwolnienie.

Międzynarodowa Federacja Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca (IFRC) potwierdziła śmierć pięciu wolontariuszy w regionie Północny Kordofan, zamordowanych przez bojowników RSF.

WHO odnotowuje: od początku konfliktu zarejestrowano już 185 ataków na placówki opieki zdrowotnej, które spowodowały 1204 ofiary śmiertelne.

Walki między sudańską armią a RSF wybuchły w kwietniu 2023 roku i od tego czasu kraj pogrążył się w chaosie. Obie strony - dawni sojusznicy po zamachu stanu z 2021 roku - walczą dziś o władzę, nie licząc się z losem ludności cywilnej.

RSF, wywodząca się z osławionych milicji Janjaweed, które dwie dekady temu dopuściły się ludobójstwa w Darfurze, dziś kontroluje większość zachodu i południowego zachodu kraju, podczas gdy armia utrzymuje Chartum i regiony nad Morzem Czerwonym.

ONZ szacuje, że od początku wojny zginęły dziesiątki tysięcy osób, a aż 12 milionów ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Tylko w ostatnich dniach kolejne dziesiątki tysięcy dołączyły do grona uchodźców.

Organizacja nie pozostawia złudzeń: Sudan to dziś największy kryzys humanitarny na świecie. Myślę, że to teraz najgorsze miejsce na Ziemi - mówi Jan Egeland, były wysoki urzędnik ONZ.