Między jedną a drugą strzelaniną 23-letni Cho Seung-Hui nadał przesyłkę do amerykańskiej telewizji NBC - to nowe fakty w sprawie strzelaniny na uniwersytecie Virginia Tech. Koreańczyk, zanim zabił 32 osoby, zrobił sobie 43 zdjęcia, prawie 30 krótkich filmów i napisał wielostronicowy manifest.

Sprawca masakry w Virginia Tech pozuje do zdjęć z bronią wycelowaną w obiektyw aparatu, a na nagraniu wideo mówi: to wy przyparliście mnie do muru i pozostawiliście mi tylko jedno wyjście. Fotografie i filmy znajdowały się w przesyłce, którą Cho Seung Hui wysłał do telewizji NBC.

NBC pokazała część materiałów, które 23-letni południowokoreański student wysłał na adres jej siedziby w Nowym Jorku w poniedziałek, prawdopodobnie pomiędzy dwiema strzelaninami, w których zabił 32 osoby. Przesyłka zawiera 43 zdjęcia, 28 plików wideo i wielostronicowe oświadczenie, które stacja określiła jako niepokojące, agresywne i niekiedy bluźniercze.

Cho opowiada między innymi o swojej nienawiści do bogatych, zaś w liście - o wściekłości i pragnieniu, by wyrównać rachunki. Mówi też o doznawanym głębokim upokorzeniu, choć nie

wiadomo, kogo obwinia o swoje cierpienia. "Nie wystarczały wam wasze mercedesy, bachory" - mówi zabójca na jednym z filmów wideo. "Nie wystarczały wam wasze złote naszyjniki, nie wystarczało wam wasze rozpasanie" - wylicza. "Nie wystarczały do zaspokojenia waszych hedonistycznych potrzeb. Mieliście wszystko".

Do niektórych zdjęć 23-latek pozuje z bronią, mierząc prosto w obiektyw; niekiedy trzyma w obu rękach pistolety - prawdopodobnie te same, których użył w trakcie masakry. Sportretował się również w samobójczych pozach i agresywnych gestach; na nielicznych fotografiach wygląda zwyczajnie i nawet uśmiecha się do kamery.

Na filmie Cho czyta swój manifest, oskarżając nienazwanych wrogów, że "zniszczyli jego serce i pogwałcili duszę". "Dzięki wam umrę jak Chrystus, by zainspirować pokolenia słabych i bezbronnych" - dodaje.

Stempel pocztowy na przesyłce dla NBC wskazuje na to, że została nadana w poniedziałek o godz. 9:01, czyli między dwiema strzelaninami, których Cho dokonał na terenie kampusu politechniki. Zastrzeliwszy w pierwszej dwie osoby, dwie godziny później zabił 30 studentów i wykładowców, po czym popełnił samobójstwo.

Jak wyjaśniła NBC, przesyłka ze zdjęciami i listem sprawcy masakry została dostarczona we wtorek po południu. Odkryto ją w środę rano i natychmiast przekazano FBI. Cho napisał błędny kod pocztowy i list, który powinien był dojść następnego dnia, dostarczono z opóźnieniem. Pracownik poczty zwrócił jednak uwagę na adres nadawcy - Blacksburg - i imię nadawcy "A Ishmael". Według niektórych doniesień, po strzelaninie odkryto, że Cho miał napisane na ramieniu słowa "Ishmael Ax".

Chłopak był cichym, zamkniętym w sobie studentem, którego przepełniona motywem śmierci poezja budziła lęk. Koreańczyk leczył się psychiatrycznie, a uczelnia zapewniła mu nawet indywidualne zajęcia.

Władze Virginia Tech i policja poinformowały w Blacksburgu, że przed masakrą na tej uczelni reagowano na sygnały ostrzegawcze, ale jej sprawca, południowokoreański student, nie wzbudził wystarczających podejrzeń, by go aresztować.