Szef Pentagonu Pete Hegseth ogłosił operację „Południowa Włócznia". Jej celem jest walka z „narkoterrorystami”.

"Prezydent Trump nakazał działania i ministerstwo wojny je realizuje" - napisał sekretarz wojny USA Pete Hegseth w serwisie X. "Ogłaszam dziś operację POŁUDNIOWA WŁÓCZNIA" - oznajmił.

"Misja, prowadzona przez Wspólną Grupę Zadaniową Southern Spear i Dowództwo Południowe, ma na celu obronę naszej ojczyzny, usunięcie narkoterrorystów z naszej półkuli i ochronę naszej ojczyzny przed narkotykami, które zabijają naszych ludzi. Półkula zachodnia to sąsiedztwo Ameryki - i będziemy ją chronić" - dodał. 

Czy Amerykanie zaatakują Wenezuelę?

Wysocy rangą przedstawiciele Pentagonu przedstawili w środę prezydentowi opcje potencjalnych operacji w Wenezueli, w tym uderzeń na lądzie w ciągu najbliższych dni - podała w czwartek telewizja CBS. Administracja Trumpa oskarża dyktatora Wenezueli Nicolasa Maduro o kierowanie przemytem narkotyków.

CBS przekazała, że w środowym spotkaniu w Białym Domu uczestniczyli m.in. sekretarz wojny Pete Hegseth i przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Dan Caine. Mieli oni "poinformować prezydenta na temat opcji wojskowych na nadchodzące dni" w kontekście możliwych uderzeń przeciwko Wenezueli. Według jej źródeł, na naradzie nie zapadła ostateczna decyzja co do użycia siły.

Do spotkania doszło po tym, gdy w region Morza Karaibskiego dotarł lotniskowiec USS Gerald Ford wraz z towarzyszącymi okrętami z grupy uderzeniowej. W regionie Karaibów znajduje się już osiem okrętów wojennych, atomowy okręt podwodny i myśliwce F-35. Według wcześniejszych doniesień "Wall Street Journal" wojsko już wcześniej przedstawiło listę obiektów wojskowych w Wenezueli, które miały być wykorzystywane do przemytu narkotyków.