Wiceszef MON Cezary Tomczyk powiedział w niedzielę, że w pracach nad przekazaniem Ukrainie polskich samolotów bojowych MiG-29 chodzi o 6-8 maszyn, które z końcem grudnia muszą zostać wycofane z Wojska Polskiego. Dodał, że dobrze byłoby sprawę zamknąć podczas wizyt Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie.
- Polska rozważa przekazanie Ukrainie kilku samolotów MiG-29, które z końcem roku mają zostać wycofane z polskiego lotnictwa - poinformował wiceszef MON Cezary Tomczyk na antenie TVN24.
- Chodzi o 6-8 maszyn z obecnie posiadanych 14, których resursy techniczne kończą się w grudniu.
- Jak podkreślił Tomczyk, przekazanie tych myśliwców nie wpłynie na zdolności obronne Polski, a w zamian możliwe jest pozyskanie ukraińskich technologii dronowych.
- Decyzja w sprawie MiG-ów jeszcze nie została podjęta. Temat ma być omawiany podczas piątkowej wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie.
- Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Tomczyk w niedzielę w TVN24 został spytany o sprawę przekazania Ukrainie pozostających na wyposażeniu polskiego lotnictwa samolotów bojowych MiG-29. O takiej możliwości informował w tym tygodniu Sztab Generalny WP i MON. Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wskazał, że w zamian za przekazanie samolotów Ukrainie do Polski mogłyby trafić technologie dronowe rozwinięte przez Ukraińców podczas rosyjskiej inwazji.
Wiceszef resortu obrony narodowej doprecyzował, że chodzi o donację kliku - sześciu-ośmiu - MiGów-29 z 14 obecnie posiadanych przez polskie lotnictwo. Podkreślił, że chodzi o maszyny, którym i tak wraz z końcem roku kończą się resursy, czyli okresy, w których mogą być bezpiecznie i efektywnie eksploatowane.
Te maszyny z końcem grudnia wychodzą ze służby w Wojsku Polskim, mogą trafić do muzeum, mogą być sprzedane albo trafić na złom, albo mogą trafić na Ukrainę i pomóc zabijać naszych wrogów. Moim zdaniem sprawa wydaje się być dość oczywista - powiedział Tomczyk.
Jak zaznaczył, wobec faktu, że samoloty i tak kończą swoją służbę w Wojsku Polskim - a ich resursów nie można przedłużyć - ich przekazanie Ukraińcom nie spowoduje utraty części zdolności Wojska Polskiego. Co więcej, możemy za to wynegocjować technologie, które trafią do Polski z Ukrainy - podkreślił Tomczyk, zaznaczając, że decyzja w sprawie MiG-ów jeszcze nie zapadła.
Cezary Tomczyk wskazał też, że temat najprawdopodobniej będzie poruszany podczas zapowiedzianej na piątek wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie. Tę sprawę powinniśmy zamknąć. Skoro MiGi wychodzą z użycia, to powinniśmy jeszcze zrobić z nich dobry użytek - powiedział.
Wiceszef MON odniósł się także do ponownie opublikowanego w sobotę przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego Raportu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Chodzi o raport przygotowany przez zespół pod kierownictwem obecnego szefa BBN Sławomira Cenckiewicza, który został opublikowany pierwotnie w listopadzie 2023 roku, na krótko przed powołaniem obecnego rządu Donalda Tuska.
W raporcie znalazły się m.in. rekomendacje, by Tuskowi - a także szeregowi polityków z jego środowiska, w tym obecnemu szefowi polskiej placówki w Waszyngtonie Bogdanowi Klichowi czy ministrowi koordynatorowi służb specjalnych Tomaszowi Siemoniakowi - nie powierzać przez 10 lat ważnych funkcji publicznych.
Tomczyk ocenił, że raport powołanej za rządów PiS komisji - jak i całość jej prac - miały przede wszystkim uderzyć w Tuska i związanych z nim polityków. Pan Cenckiewicz prowadzi jakąś prywatną wendetę, bardziej zajmuje się propagandą i publicystką niż czymkolwiek innym, ale jest pewien problem - on stoi na czele BBN i świadczy o głowie państwa i całym państwie - powiedział wiceszef MON.
Podkreślił, że "mamy dzisiaj naprawdę poważne wyzwania". Za każdym razem, kiedy ktoś, kto odpowiada za bezpieczeństwo - czy rząd, czy prezydent - robi coś takiego, to nie tylko jest to faul, ale działanie na szkodę państwa - mówił Tomczyk.
Jak dodał, "cała ta sprawa była od początku oparta tylko na propagandzie i polityce, a nie na faktach".
Wiemy, że cała ta intryga i komisja została wymyślona tylko po to, żeby nie dopuścić Donalda Tuska do tego, by wygrał wybory. Ale Donald Tusk wygrał wybory i jest dzisiaj prezesem Rady Ministrów, a tego typu działalność BBN jest po prostu sabotowaniem własnego państwa, to jest po prostu sabotaż polityczny - ocenił wiceszef MON.
Cezary Tomczyk podkreślił jednocześnie, że raport nie jest stanowiskiem państwa polskiego.


