Były policjant, aktor i gwiazda serialu "W11 Wydział Śledczy" Sebastian Wątroba w rozmowie z Kubą Śliwińskim na antenie Radia RMF24 opowiada o swojej karierze, kulisach pracy na planie oraz o życiu po zakończeniu hitowego serialu. Jak "z policjanta z krwi i kości" stał się "telepolicjantem"? Czy wróciłby do W11, i dlaczego sprawdziłby się w roli "tego złego"? Sprawdź co słychać u jednego z najbardziej rozpoznawalnych policjantów w Polsce!

  • Chcesz być na bieżąco? Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.

Mundur chodził za nim od przedszkola. Już w swoich najmłodszych latach grał czołgistę w przedstawieniu. 

Dziecięca wyobraźnia przeobraziła się w rzeczywistość, gdy w szkole średniej zamiast zielonego munduru, zamarzył nosić ten o barwie niebieskiej. Tak Sebastian Wątroba wstąpił w szeregi policji. Nieoczekiwany zwrot akcji zmienił go w "telepolicjanta". 

Tęskniłem i to jeszcze robiąc serial W11 - przyznaje aktor. Co słychać u kultowego aspiranta Wątroby?

"Na wszystko jest czas"

W rozmowie gość programu "Co u nich słychać?" przyznaje, że otrzymywał propozycje dołączenia do różnych kryminalnych seriali, ale na tę chwilę czuje, że to nie jest jego moment. Faktycznie jest mnie teraz troszeczkę mniej na ekranie, ale to z wyboru - komentuje aktor. Wspomina natomiast, że z przyjemnością pojawia się na planie przy okazji otrzymania ciekawych propozycji. 

Aktualnie można go zobaczyć w produkcjach takich jak "Na dobre i na złe", czy w wyczekiwanej trzeciej części filmu "Piep*zyć Mickiewicza".

Poza aktorstwem, Wątroba udziela się społecznie, prowadząc imprezy i eventy. Wspomina o Master Truck Show, odbywającym się co roku pod Opolem w Polskiej Nowej Wsi, który współtworzy od lat. Opowiada, że "Master Truck Show to wystawienniczo-rekreacyjny zlot pojazdów wszelkiej maści".

Dodaje, że większość swojego czasu poświęca rodzinie i pracy, a część przyjemnościom. Na wszystko jest czas - podkreśla gość Kuby Śliwińskiego.

Dziś policjant, jutro aktor

Wszystko zaczęło się od wywieszonego na dyżurce telegramu. Wtedy jeszcze nikt nie wiedział, jak to będzie wyglądać - wspomina gość Radia RMF 24. Opowiada, że miał być to serial dokumentalno-kryminalny, i że na tamten moment ten gatunek nie był jeszcze nikomu znany.

Były policjant wspomina, że zdecydował się na udział w przesłuchaniu całkiem spontanicznie. Gdy w żartach oznajmił swojemu przełożonemu, że od poniedziałku zostaje aktorem, ten odpowiedział: a jedź wariacie.

Chciałem zobaczyć jak ta telewizja wygląda od kuchni - wspomina były policjant. Opowiada, że wziął kolegę pod pachę i pojechali na casting. Po przesłuchaniu porozglądali się jeszcze trochę, ale stwierdzili, że to chyba już wszystko, że jadą do domu. A tam ktoś z ekipy mówi: "Nie, panowie, zaczekajcie jeszcze. Panie Sebastianie, proszę, żeby pan chwilę został, bo chcemy z panem porozmawiać" - relacjonuje Wątroba.

Później został zaproszony na drugi casting, na "ostateczną selekcję". Tam już wiedział, że coś jest na rzeczy. Zostawiłem wszystkie sprawy moim kolegom. Dzięki chłopaki i sorry chłopaki - śmieje się. Z dnia na dzień z policjanta zostałem aktorem - dodaje.

"Nie da się pokazać całego brudu, bo jest on nieemisyjny"

Aktor wspomina, że nawet dzisiaj otrzymuje telefony, w których widzowie oburzają się różnicami pomiędzy realną pracą policjanta, a tą przedstawianą przez serial W11. Tłumaczy, że głównym powodem takich zmian jest utajnienie większości prac policyjnych, a szczególnie kryminalnych.

Dodatkowo, według aktora, realia pracy policjanta nie nadają się do pokazania w telewizji. Nikt nie mówi literackim językiem do bandyty podczas pościgu albo przy jakichś grubych akcjach. Trzeba czasem huknąć, krzyknąć, ryknąć - komentuje.

Gość programu wspomina, że kiedyś był świadkiem zabawy dzieci inspirowanej serialem. Te dzieciaki bawiły się po prostu w W11. Jeden był mną, drugi był Aśką, a trzeci był Rafałem czy Kubą - przywołuje wspomnienia aktor. Podkreśla, że niektórych rzeczy nie da się pokazać w telewizji, wiedząc, że oglądają je dzieci.

Koniec W11 - i co dalej?

Aktor przyznaje, że chętnie wróciłby do serialu W11, gdyby pojawił się nowy, ciekawy scenariusz. Na ten moment jednak, niecierpliwie czeka na rolę "tego złego". Policjanta gram od dwudziestu lat, no ileż można? - mówi gość "Co u nich słychać?".

Były policjant zapowiada, że niedługo pojawi się w nowym programie motoryzacyjnym. Zdradza też, że pracuje nad kolejnym nowym projektem, jednak na razie nie może nic więcej zdradzić. Ponadto, cały czas działa charytatywnie.

Poza tym głowę i czas aktora zajmuje jeszcze jedna rzecz. Benzyna płynie w moich żyłach - przyznaje Sebastian Wątroba. Nasz rozmówca z pasją opowiada o swoim zamiłowaniu do motocykli, jednak zdradza, że musiał zrobić sobie przerwę. Mam malutkie dzieciaczki, więc stwierdziłem, że nie chcę kusić losu - przyznaje bohater.

Współpraca: Julia Rut

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.