Tysiące mieszkańców Budapesztu przemaszerowało w sobotę przez centrum miasta w proteście przeciwko przemocy wobec dzieci oraz polityce rządu Viktora Orbana. Demonstracja została zorganizowana przez opozycyjną partię TISZA po ujawnieniu skandalu w jednym z ośrodków dla nieletnich.
- Tysiące osób protestowało w Budapeszcie przeciw przemocy wobec dzieci i rządom Viktora Orbana.
- Skandal w ośrodku dla nieletnich ujawniony przez aktywistę wstrząsnął opinią publiczną.
- Demonstranci domagali się przyspieszonych wyborów i zmian w polityce socjalnej.
- Lider opozycji Peter Magyar zapowiedział walkę o bezpieczeństwo dzieci i rozliczenie winnych.
- Premier Orban potępił nadużycia, ale protestujący zarzucają władzom opieszałość.
- Więcej informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Na początku grudnia węgierską opinię publiczną wstrząsnęły nagrania pokazujące przemoc w jednym z budapesztańskich ośrodków dla nieletnich. Materiały ujawnione przez aktywistę wskazują, że władze znały sprawę od miesięcy, lecz nie podjęły żadnych działań. Były dyrektor placówki został wcześniej zatrzymany pod zarzutem handlu ludźmi, a po ujawnieniu nagrań obecny dyrektor zrezygnował i został aresztowany.
Demonstranci, niosąc transparenty z hasłem "Chrońmy dzieci!", pluszowe zabawki i pochodnie, wyrazili solidarność z ofiarami przemocy. Organizator marszu i lider opozycyjnej TISZY, Peter Magyar, podkreślił, że to "wierzchołek góry lodowej" i wezwał do walki zarówno z przemocą wobec najmłodszych, jak i ze "skorumpowaną władzą Orbana".
Wielu uczestników protestu domagało się przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Opozycja zarzuca rządowi, że próbuje zyskać poparcie społeczne poprzez zwiększanie świadczeń socjalnych, w tym wprowadzenie 14. emerytury.
Choć podczas marszu pojawiały się antyrządowe hasła, organizatorzy apelowali o zachowanie spokoju i godności. Marsz zakończył się przed Pałacem Aleksandra, rezydencją prezydenta Węgier, gdzie Peter Magyar wygłosił przemówienie, zapewniając o determinacji w walce o bezpieczeństwo dzieci.
Przed sceną, na której przemawiał lider TISZY, złożono pluszowe zabawki, które mają trafić do ośrodków pomagających dzieciom. Na pobliskiej ścianie wyświetlano dziecięce rysunki, przesłane przez sympatyków partii.


