Pentagon ogłosił decyzję o włączeniu Grenlandii do obszaru odpowiedzialności Dowództwa Północnego (NORTHCOM), odpowiedzialnego za bezpieczeństwo Ameryki Północnej. Ta strategiczna zmiana w zakresie nadzoru nad Grenlandią, która dotychczas znajdowała się pod pieczą Dowództwa Europejskiego (EUCOM), jest bezpośrednim wynikiem decyzji prezydenta Donalda Trumpa.
Jak oświadczył rzecznik Pentagonu Sean Parnel, zmiana ta ma na celu "wzmocnienie zdolności Połączonych Sił do obrony terytorium USA, przyczyniając się do solidniejszej obrony półkuli zachodniej i pogłębienia relacji z sojusznikami i partnerami w Arktyce".
Portal Politico podaje, że decyzja ta jest interpretowana jako "najkonkretniejszy dotąd krok" w ramach wielomiesięcznych wysiłków prezydenta Trumpa, mających na celu pozyskanie Grenlandii - kluczowego terytorium w Arktyce.
Ruch ten otwiera również możliwość umieszczenia na wyspie dodatkowych radarów w ramach rozwijanej przez Stany Zjednoczone tarczy antyrakietowej "Złota Kopuła", co może znacząco wpłynąć na bezpieczeństwo regionu i dalej zaostrzyć stosunki międzynarodowe, zwłaszcza w kontekście rosnącej obecności wojskowej w Arktyce.
Dowództwo Północne (NORTHCOM) do tej pory skupiało się głównie na obronie terytorium Stanów Zjednoczonych, włączając w to działania mające na celu zabezpieczenie granicy USA z Meksykiem. Włączenie Grenlandii do obszaru odpowiedzialności NORTHCOM może zatem oznaczać nie tylko zwiększenie bezpieczeństwa narodowego USA, ale również intensyfikację działań wojskowych i obronnych w strategicznie ważnym regionie Arktyki.
Prezydent Donald Trump wielokrotnie podkreślał znaczenie Grenlandii dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, nie wykluczając nawet użycia siły w celu przejęcia kontroli nad wyspą. Takie stanowisko spotkało się z ostrą reakcją na arenie międzynarodowej, zwłaszcza że szef Pentagonu Pete Hegseth sugerował podczas czerwcowego wysłuchania w Izbie Reprezentantów, iż amerykańskie wojsko ma już przygotowane plany zbrojnego zajęcia Grenlandii.