Dwie ofiary niedzielnej strzelaniny na plaży Bondi w Sydney zostały uchwycone na kamerce samochodowej, gdy próbowały powstrzymać jednego z napastników. To 69-letni Boris Gurman i jego 61-letnia żona Sofia - rosyjscy Żydzi, którzy wiele lat temu wyemigrowali do Australii. Nie przeżyli starcia z napastnikiem.

W wyniku ataku terrorystycznego na plaży w Sydney zginęło 15 osób; 12 pozostaje w stanie krytycznym po tym, jak 50-letni Sajid Akram i jego syn 24-letni Naveed Akram strzelali w niedzielę do tłumu ludzi świętujących Chanukę na plaży Bondi.

W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z kamerki samochodowej, na których widać mężczyznę próbującego odebrać broń napastnikowi (Sajid Akram). W pobliżu stoi kobieta. Niestety, po chwili oboje zostają zastrzeleni na chodniku.

"Wielu ludzi może nie wiedzieć, że na samym początku zamachu dwie osoby były jednymi z pierwszych, które zidentyfikowały napastnika i odważnie próbowały go rozbroić" - napisał jeden z użytkowników mediów społecznościowych.

"Zginęły tragicznie i są bohaterami. Stanęli do walki w obliczu ogromnego niebezpieczeństwa".

Inny świadek całego zdarzenia również określił mężczyznę jako "bohatera": "Widzieliśmy, jak ten człowiek bohatersko próbował rozbroić terrorystę. Jego rodzina musi wiedzieć, że próbował ratować życie. To jest bohater".

Dramatyczne chwile widziała też Jenny, mieszkanka Sidney. Jak mówi, starszy mężczyzna, na oko 70-80-letni, obezwładnił Sajida i odebrał mu broń. "Byłam w szoku, głęboko wstrząśnięta, widząc, jak wszyscy uciekają".

Młody mężczyzna, który ukrył się podczas ataku, podszedł do leżącego "bohatera", sprawdził jego oddech i rozpoczął reanimację. Wtedy usłyszał, jak ktoś go ostrzega: "Stary, uciekaj stąd. To niebezpieczne. On nie żyje".

"Bezinteresownie pomagali innym"

Jak informuje portal Daily Mail, osoby, które próbowały obezwładnić napastnika, to 69-letni Boris Gurman i jego 61-letnia żona Sofia - rosyjscy Żydzi, którzy wiele lat temu wyemigrowali do Australii. Kobieta w środę miała świętować swoje 62. urodziny, a w styczniu wraz z mężem 35. rocznicę ślubu.

"Boris był emerytowanym mechanikiem, znanym ze swojej hojności i gotowości do niesienia pomocy każdemu, kto był w potrzebie. Sofia pracowała na poczcie. Była uwielbiana przez swoich kolegów i społeczność" - poinformowała Żydowska Rada Deputowanych Nowej Południowej Walii.

"Razem wiedli uczciwe, pracowite życie i traktowali każdego, kogo spotkali, z życzliwością, ciepłem i szacunkiem... Czujemy ogromną dumę z ich odwagi i bezinteresowności. Byli ludźmi, którzy instynktownie i bezinteresownie starali się pomagać innym".

Atak terrorystyczny w Sydney. Sprzedawca tytoniu bohaterem

Bohaterem okrzyknięty został jednak Ahmed Al-Ahmed, 43-letni Syryjczyk, właściciel sklepu tytoniowego i ojciec dwóch córek. W dramatycznym momencie chwycił terrorystę Sajida Akrama od tyłu i odebrał mu broń. Napastnik przewrócił się na ziemię, a Al-Ahmed uniósł karabin, celując w niego, nie oddając jednak strzału.

Premier Australii Anthony Albanese nie kryje podziwu dla bohaterskiej postawy Al-Ahmeda: "Rozmawiałem z premierem (Chrisem Minnsem, premierem Nowej Południowej Walii) po jego wizycie w szpitalu, powiedział mi, że to wspaniały człowiek i zapytał, czy go odwiedzę - to bohater". Premier zasugerował również nagrodę, dodając, że bohaterski czyn przechodnia "musi zostać doceniony".

Do tej pory zidentyfikowano dziewięć z 15 ofiar, w tym 10-letnią Matildę. Wśród zabitych są m.in. brytyjski rabin Eli Schlanger, Francuz Dan Elkayam, ocalały z Holokaustu Alex Kleytman, obywatelka Słowacji Marika Pogany, były policjant Peter Meagher oraz popularny lokalny działacz Tibor Weitzen.