Alaksandr Łukaszenka wziął udział w dziennikarskich zawodach w rąbaniu drewna. Białoruski prezydent także postanowił zaprezentować swoje umiejętności. Podczas swojego "pokazu" kolejny raz zaczął głosić absurdalne tezy. "Możemy zawieźć (drewno) na granicę - niech Polacy, Łotysze, Ukraińcy wiedzą, że jesteśmy dobrymi ludźmi" - mówił.

Białoruscy dziennikarze wzięli udział w konkursie rąbania drewna. Na zawodach pojawił się m.in. Łukaszenka, który śledził rywalizację. Białoruski prezydent postanowił także zademonstrować dziennikarzom, jak prawidłowo rąbać drewno - informuje "Biełta". Towarzyszyli mu jego współpracownicy. 

Szukamy pęknięcia i punktu, w który chcemy uderzyć. Wzdłuż pęknięcia, w kierunku środka - mówił Łukaszenka. 

Następnie białoruski prezydent postanowił wygłosić absurdalne słowa w kierunku sąsiednich krajów, "w których nie jest łatwo z zasobami energetycznymi". 

Łotysze, Litwini i Polacy - przyjeżdżajcie do nas. Niech sami rąbią drewno na opał - mówił. 

Pierwsza o kryzysie energetycznym w UE: tam nie można kupić drewna opałowego, a my mamy z drewnem frajdę. Możemy je zawieźć na granicę, niech Polacy, Łotysze, Ukraińcy wiedzą, że jesteśmy dobrymi ludźmi! - kontynuował. 

"Najważniejsze, żeby Duda i Morawiecki nie zamarzli"

To nie pierwszy raz, kiedy Łukaszenka wygłasza absurdalne zdania podczas rąbania drewna. 

We wrześniu na kanale białoruskiego reżimu na Telegramie pojawiło się nagranie, na którym dwie osoby rąbią drewno. Jedną z nich jest Łukaszenka.

"Łukaszenka wraz z bliskim mu białoruskim biznesmenem Siarhiejem Ciacerynem narąbali przed kamerą drewna opałowego dla Europy" - napisał pod nagraniem kanał Biełsat. 

Nie damy, Siarheju Siamionawiczu, Europie zamarznąć. Pomożemy naszym braciom, może i oni kiedyś nam pomogą - mówi w pewnym momencie białoruski prezydent.

Drewno świerka jest bardzo ciągliwe - słychać na nagraniu.

Słuchaj, Europa nie ma wyboru teraz. Świerk, brzoza. Najważniejsze, żeby było ciepło - tłumaczy koledze Łukaszenka.

Białoruski prezydent dodaje, że najważniejsze, żeby drewno dostali chłopi, pracownicy, a nie bogaci.

Najważniejsze, żeby w Polsce Duda i Morawiecki nie zamarzli - dodaje Łukaszenka.

Przecież to nasi sąsiedzi. Tak, może opamiętają się?  - powiedział białoruski prezydent.