Krwawy zamach afgańskich talibów. W przygotowanej przez nich zasadzce zginęło dwudziestu ochroniarzy, eskortujących afgańskiego urzędnika. Tragedia wydarzyła się w prowincji Helmand na południu kraju.

W środę rano szef okręgu Musa Kala pojechał do (sąsiedniego) okręgu Kajaki. W drodze powrotnej talibowie przygotowali na niego zasadzkę i zabito dwudziestu jego ochroniarzy - poinformował rzecznik gubernatora prowincji, Daud Ahmadi.

Prowincja Helmand jest jednym z bastionów talibów, którzy zostali odsunięci od władzy w Afganistanie pod koniec 2001 roku przez wojskową koalicję pod amerykańskim dowództwem.