Izraelczycy aresztowali Ahmeda Sadata, przywódcę Frontu Wyzwolenia Palestyny. Ujęto także wiernych mu ludzi. Saadat to zabójca izraelskiego ministra turystyki, Revahama Zeeviego. W Strefie Gazy doszło do gwałtownych starć i porwań cudzoziemców.

Doszło do ostrych starć między palestyńską policją a bojówkami Powszechnego Frontu Wyzwolenia Palestyny. Gwałtowny wzrost napięcia miał miejsce, gdy z Jerycha - z Zachodniego Brzegu Jordanu nadeszły informacje, że izraelskie wojsko wtargnęło do palestyńskiego więzienia i aresztowało dziesiątki więźniów, a nawet strażników.

Właśnie w tym więzieniu przebywał Ahmed Saadat, odpowiedzialny za zabójstwo izraelskiego ministra turystyki - przed pięciu laty. Izraelska armia ruszyła do akcji rano, gdy pojawiły się doniesienia, że Saadat i sześciu innych zamieszanych w zamach bojówkarzy ma zostać zwolnionych.

To nie koniec niepokojących doniesień z Bliskiego Wschodu. Bojownicy z Brygad Che Guevary Frontu Wyzwolenia Palestyny uprowadzili dwie Francuzki pracujące dla organizacji charytatywnej w Gazie. Porwany został także szef lokalnego przedstawicielstwa Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża. W związku z tym palestyńskie władze zamknęły granicę z Egiptem w Gazie. Wcześniej terytorium Autonomii opuścili obserwatorzy Unii Europejskiej. Podpalono też budynek brytyjskiego centrum kulturalnego w Gazie.

A wszystko to w gorzkiej atmosferze rozpoczynającego się w Izraelu karnawału. Jak donosi korespondent RMF, ulicami przechodzą tam barwne korowody.