Około 2 tysięcy ludzi demonstrowało przed gmachem czeskiego MSZ w Pradze przeciwko amerykańskim planom umieszczenia w Czechach stacji radarowej, stanowiącej element tarczy antyrakietowej.

Ugrupowanie "Bazom - Nie" (No to Bases) zorganizowało tę demonstrację w dniu, w którym do Pragi przybył prezydent USA George W. Bush.

We wtorek Bush będzie rozmawiał o tarczy antyrakietowej z przywódcami Czech. Według sondaży prawie dwie trzecie Czechów jest przeciwnych udziałowi ich kraju w budzącym kontrowersje systemie antyrakietowym, do którego należeć będą również wyrzutnie antyrakiet rozmieszczone w Polsce.

Poniedziałkowa demonstracja rozpoczęła się od spektaklu, przedstawiającego "proces prezydenta Busha po rewolucji anarchistycznej".

Do demonstrujących dołączyli uczestnicy wcześniejszej, zorganizowanej przez komunistów manifestacji, którzy przeciwko tarczy antyrakietowej protestowali przed ambasadą USA.

W poniedziałek wieczorem grupa ok. 100 anarchistów bezskutecznie próbowała przedostać się w pobliże zamku na Hradczanach; okolice wokół zamku zamknięto dla publiczności w związku z wizytą Busha. Anarchiści usiłowali przedrzeć się przez policyjne bariery, ale powstrzymali ich policjanci z oddziałów prewencji.