Andrzej Poczobut został zwolniony z aresztu w Grodnie. Działacz nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi, musiał się zobowiązać, że nie będzie opuszczał miejsca zamieszkania. Potwierdził, że przedstawiono mu między innymi zarzuty zniewagi i oszczerstwa pod adresem prezydenta Łukaszenki.

Zmieniono mi środek zapobiegawczy z aresztu tymczasowego na zobowiązanie do nieopuszczania miejsca zamieszkania. Przyszli do mnie i powiedzieli, żebym zebrał rzeczy, bo zostanę przeniesiony do innej celi, po czym zostałem zwolniony - wyjaśnił Andrzej Poczobut.

Działacz Związku Polaków potwierdził, że w sobotę przedstawiono mu zarzuty. Trzech profesorów Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego napisało, że w 12 moich artykułach na stronach (internetowych) Biełorusskiego Partizana i Karty'97, są zniewagi i oszczerstwa pod adresem prezydenta oraz dyskredytacja Republiki Białoruś - powiedział.

Poczobut powiedział, że pokazano mu listę artykułów, w których miałby się dopuścić zarzucanych czynów. To były moje komentarze dotyczące bardzo różnych rzeczy, na przykład milczących protestów (z czerwca i lipca 2011 r., których uczestnicy umawiali się przez internet), procesu domniemanych terrorystów (Dźmitrego Kanawałauowa i Uładzisłaua Kawalioua, uznanych za winnych wybuchu w mińskim metrze w kwietniu 2011 r. i straconych) czy więźniów politycznych - wymienił.

Według niego trudno powiedzieć, kiedy mógłby nastąpić proces, ponieważ nakazano jeszcze ekspertyzę komputerów skonfiskowanych w jego domu i w siedzibie spółki Kresowia, która wspiera ZPB. Ekspertyza może zaś potrwać około miesiąca.

Jak zaznaczył Poczobut, maksymalny wyrok, jaki może mu być wymierzony, to 7 lat i 9 miesięcy więzienia. Z tego oskarżenia grozi mi 5 lat pozbawienia wolności plus 2 lata 9 miesięcy z poprzedniego wyroku.(...) To sąd zdecyduje o karze i o tym, w jakim stopniu zostanie dodany poprzedni wyrok - wyjaśnił.

Świat stanął w obronie Poczobuta

Przypomnijmy, że Andrzej Poczobut został zatrzymany 21 czerwca we własnym domu i przewieziony do aresztu w Grodnie. Zarzucono mu znieważenie prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki. Milicja skonfiskowała komputer dziennikarza.

Zaniepokojenie informacjami o zatrzymaniu Poczobuta wyraził polski MSZ, a także szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton. Wezwała ona władze Białorusi, by zaprzestały nękania działaczy opozycji i niezależnych mediów.

W obronie Poczobuta wystąpiły także Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, a także Komitet Obrony Dziennikarzy (CPJ) z siedzibą w Nowym Jorku i niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy.

Na Poczobucie ciąży już wyrok trzech lat więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie Łukaszenki, wydany w lipcu 2011 roku. Przed wyrokiem spędził on w areszcie 3 miesiące. Wtedy podstawą wyroku było osiem artykułów w "Gazecie Wyborczej", jeden na Biełorusskim Partizanie i jeden na prywatnym blogu.