13 października przed Sądem Okręgowym w Płocku (Mazowieckie) ma rozpocząć się proces Bartosza N. oskarżonego o zabójstwo 32-letniego dziennikarza z Mławy. Mężczyźnie grozi nawet dożywocie.

13 października przed Sądem Okręgowym w Płocku (Mazowieckie) ma rozpocząć się proces Bartosza N. oskarżonego o zabójstwo 32-letniego dziennikarza z Mławy. Mężczyźnie grozi nawet dożywocie.
Budynek, w którym zginął dziennikarz /PAP/Marcin Bednarski /PAP

Jak poinformowała rzeczniczka płockiego Sądu Okręgowego Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, w postępowaniu wyznaczono siedem rozpraw, do 24 listopada.

Do zabójstwa Łukasza Masiaka - b. dziennikarza "Głosu Mławy", a od 2010 r. autora publikacji na własnym portalu naszamlawa.pl. - doszło w nocy z 13 na 14 czerwca 2015 r. w kręgielni w jednym z nocnych lokali w Mławie. Bartosz N. zbiegł z miejsca zdarzenia i ukrywał się. Był poszukiwany m.in. w ramach Europejskiego Nakazu Aresztowania do 2 lutego tego roku, gdy zgłosił się do płockiej Prokuratury Okręgowej. Postawiono mu wówczas zarzut działania z zamiarem ewentualnego pozbawienia życia mławskiego dziennikarza.

W trakcie śledztwa Bartosz N. złożył tylko raz wyjaśnienia - nie przyznał się wówczas do zarzucanego mu czynu, utrzymując, iż śmierć Łukasza Masiaka była wynikiem nieszczęśliwego wypadku, upadku na posadzkę.

Według ustaleń prokuratury, N. dokonał zabójstwa zadając bardzo silny cios poprzez kopnięcie w lewą część głowy, co spowodowało niewydolność krążeniowo-oddechową i śmierć Masiaka. W ocenie śledczych, Bartosz N., będąc osobą wysportowaną, po kursie instruktora kulturystyki i boksu, powinien zdawać sobie sprawę, że jego działanie może przynieść śmiertelny skutek.

W śledztwie ustalono, że do zabójstwa doszło tuż po incydencie towarzyskim. Nie stwierdzono natomiast, by miało ono związek z działalnością dziennikarską Masiaka. Prokuratura weryfikowała również wersję Bartosza N. o nieszczęśliwym wypadku, uzyskując opinię biegłych medyków. Ostatecznie nie zmieniono przyjętej wcześniej kwalifikacji, czyli działania z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia.

W czasie śledztwa Bartosz N. został skierowany na obserwację w Regionalnym Ośrodku Psychiatrii Sądowej w Gostyninie (Mazowieckie). Wykazała, że w chwili czynu był poczytalny.

(mn)