Upały, susza i zakaz wstępu do wielu lasów – to zmartwienie ludzi żyjących ze sprzedaży leśnych owoców. Lato to dla wielu zbieraczy jagód sezon pracy, z której żyją potem przez cały rok.

Potwierdzają to sprzedawcy, z którymi rozmawiała reporterka RMF. - My nie mamy pracy. Jak ja mam 3 hektary gospodarstwa, to co można z tego mieć? Po prostu nic - tłumaczy jedna ze zbierających jagody kobiet.

Teraz zmartwieniem jest dla niej susza i zakaz wstępu do lasów. Łamiąc go, sprzedawcy ryzykują nawet 500-złotową grzywnę. Zbieracze owoców martwią się, że jeśli upały prędko się nie skończą, nie uda się im zarobić na kolejne miesiące życia.