Kolejka blisko 300 asesorów i sędziów oczekuje na nominacje prezydenta. Jednak od początku kadencji Lech Kaczyński nie znalazł czasu na wypełnienie konstytucyjnych powinności, a mianowanie sędziów to tylko rutynowa czynność.

Podczas poprzedniej kadencji zwyczajowo raz w miesiącu głowa państwa mianowała sędziów. Lech Kaczyński zapowiadał aktywną prezydenturę, skąd więc ten sędziowski zastój?

To nie zastój - zapewnia Kancelaria Prezydenta; blokady nie ma. Nominacje sędziowskie mają ruszyć pod koniec tego tygodnia. A opóźnienia - jak podkreśla Maciej Łopiński – spowodowane były tym, że na początki kadencji dano prymat sprawom międzynarodowym. Posłuchaj relacji reportera RMF Przemysława Marca:

Sędzia Piotr Górecki z Krajowej Rady Sądownictwa przyznał, że prezydent mianuje sędziów, ale nie obowiązuje go żaden termin. Formalnie terminu nie ma, ale nie wyobrażam sobie, żeby prezydent specjalnie wstrzymywał się z nominacjami, bo przecież nawarstwi się kolejka oczekujących i pan prezydent będzie miał więcej pracy - podkreślił Górecki.

Prezydent się nie spieszy, a asesorzy niepokoją się, ponieważ z powodu braku nominacji, mogą stracić pracę w sądach.