Praca sądu w Sławnie w zachodnio-pomorskiem jest zupełnie sparaliżowana. Od kilku miesięcy nie poprowadzono tam żadnej sprawy karnej. Kilkaset tomów akt zalega w magazynach. Na procesy czekają między innymi oskarżeni o gwałt i były oficer Urzędu Bezpieczeństwa, który tuż po wojnie prześladował aresztowanych.

Jak dowiedział się reporter Radia RMF FM Adam Kasprzyk procesy karne rozpoczną się dopiero w czerwcu. W tej chwili w sądzie w Sławnie pracuje dwóch sędziów, w wydziale cywilnym i dla nieletnich. Nie ma natomiast żadnego przedstawiciela Temidy, który orzekałby w sprawach karnych. "Obecna sytuacja to przypadek losowy - sędzina rozchorowała się a sędzia wyjechał do Warszawy na kilkumiesięczne szkolenie" - powiedział Janusz Blicharski rzecznik Sądu Okręgowego w Słupsku. Podejrzani o przestępstwa i ich ofiary będą więc musieli jeszcze poczekać. "Być może będą przypadki, że niektóre sprawy karne trzeba będzie prowadzić od początku” – powiedział Blicharski. Dodał również, że sytuacja jest trudna, ale już 1 czerwca pracę w sądzie podejmie młody asesor, który poprowadzi zaległe sprawy.

12:45