Tanie państwo czy mnożenie stanowisk? Premier w expose deklarował odchudzenie administracji. Jednak dla byłej minister finansów, Teresy Lubińskiej, stworzono nowe stanowisko w resorcie.

Teresa Lubińska została sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera - obowiązków niewiele, a pensja tylko nieco niższa. Jednak była szefowa resortu finansów nie będzie musiała w ogóle przychodzić do pracy - przynajmniej na razie.

Dotychczasowy statut kancelarii nie przewiduje bowiem takiego stanowiska. Wiadomo, co prawda, że była minister finansów ma zajmować się budżetem zadaniowym, jednak nigdzie nie określono zakresu jej obowiązków. Aby to zrobić, rząd musi uchwalić nowy statut Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. To jednak nie koniec „oszczędności” – Lubińska, zgodnie z prawem, otrzyma teraz dwumiesięczne wyrównanie pensji do poziomu poborów z ministerstwa finansów.

W sobotę Lubińska została odwołana ze stanowiska ministra finansów. Zastąpiła ją Zyta Gilowska, była posłanka Platformy Obywatelskiej.

Zaplecze premiera poszerza się niemal z dnia na dzień. Szefowi rządu pomaga już 14 etatowych doradców. W ciągu niecałych trzech miesięcy w jego kancelarii przybyło 20 nowych etatów. Najbardziej rozrasta się grono pełnomocników i doradców – działa już doradca do spraw ochrony życia, a niedawno stworzono stanowisko pełnomocnika do spraw pięciu regionów Polski wschodniej.