Małżeństwo z Błot Wielkich, o którym było głośno dwa lata temu, będzie mogło wychowywać swoje dzieci. Rodzina zostanie objęta jednak nadzorem kuratora - zdecydował Sąd Rodzinny w Szamotułach.

W 2009 r. Sąd Rejonowy w Szamotułach odebrał Wioletcie Szwak nowo narodzoną córkę Różę i przekazał rodzinie zastępczej. Stało się to w następstwie opinii dyrektora szpitala w Szamotułach i wywiadu środowiskowej położnej, która napisała m.in., że mieszkanie matki dziecka jest zaniedbane i brudne, a kobieta jest osobą niezaradną i nie zajmuje się prowadzeniem domu. Równocześnie do sądu rodzinnego trafił wniosek o odebranie kobiecie i jej mężowi praw rodzicielskich do trójki starszych dzieci.

Po nagłośnieniu sprawy przez media i po interwencji m.in. Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Obywatelskich oraz objęciu nadzorem śledztwa przez ministra sprawiedliwości we wrześniu sad rejonowy zadecydował, że Róża może wrócić do domu.

Sąd podtrzymał decyzję o ograniczeniu Szwakom praw rodzicielskich wobec trójki starszych dzieci (pierwsza decyzja była w 2005 r. ) i w tym samym zakresie ograniczył ich prawa wobec najmłodszego dziecka - Róży. Rodzina będzie pod stałym nadzorem kuratora sądowego, który został zobowiązany do składania comiesięcznych raportów z nadzoru. Sąd zobowiązał też pracowników socjalnych Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej we Wronkach do współpracy z kuratorem i składania comiesięcznych informacji o przebiegu pracy socjalnej w rodzinie z Błot Wielkich. Samą rodzinę zobowiązał do współpracy z kuratorem i pracownikami socjalnymi, a matce kontynuowanie leczenia psychiatrycznego i stałego raportowania przebiegu kuracji.

Z decyzji sądu zadowolona jest obrońca rodziny Szwak. Decyzja jest zgodna z moimi wnioskami, ubolewam tylko nad tym, że ta sprawa toczyła się ponad dwa lata i że na pewien czas Róża trafiła do rodziny zastępczej; to nie powinno mieć miejsca - powiedziała mecenas Małgorzata Heller-Kaczmarska.

O matce dzieci było też głośno w związku ze sterylizacją, której została poddana w szpitalu, po urodzeniu Róży. Sąd umorzył postępowanie uznając, że był to zabieg ratujący życie.