Rodzice małej Róży z Błot Wielkich w Wielkopolsce znęcają się nad zwierzętami - alarmują pracownicy Pogotowia dla Zwierząt. Inspektorzy zabrali z gospodarstwa 6 sztuk bydła, 2 cielaki, psa i konia.

Pogotowie przez rok kontrolowało gospodarstwo w Błotach Wielkich. Zazwyczaj kończyło się na upomnieniach jednak ostatnia wizyta zmusiła inspektorów do interwencji. Koń przetrzymywany był w niewielkim pomieszczeniu, gdzie nie mógł się wyprostować, bo z sufitu zwisały gwoździe. Krowy były wychudzone. Jak powiedziała RMF FM Katarzyna Kuźmicz z Pogotowia dla Zwierząt to znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. .O sprawie wie już policja.

Ojciec Róży Władysław Szwak twierdzi w rozmowie z reporterem RMF FM, że zwierzęta były regularnie wypuszczane na zewnątrz a interwencja inspektorów to celowe nękanie.

W gospodarstwie znaleźliśmy słomę i paszę. Wystarczyło posprzątać i nakarmić zwierzęta – twierdzi jeden z pracowników pogotowia. Właściciel tłumaczył się brakiem czasu i sił – dodaje.

Mała Róża i jej rodzice pozostają pod opieką pracowników socjalnych. O Władysławie Szwak i Wiolettcie Woźnej zrobiło się głośno, kiedy sąd najpierw zabrał im dziecko a potem zmienił decyzję.