Grupa Trzymająca Władze nie może czuć się bezpiecznie. Prokuratorzy chcą zająć się wykazami rozmów z telefonów komórkowych, które zebrała komisja śledcza badająca aferę Rywina. Do pracy rusza prokuratura w Białymstoku, badająca sprawę GTW.

Według informacji RMF, o udostępnienie bilingów poprosił dziś marszałka Sejmu prokurator krajowy Janusz Kaczmarek. Materiał ten nie był wcześniej badany przez prokuratorów; teraz prokuratura chce analizować te dowody.

Analiza pozwoli na zestawienie połączeń i odwzorowanie ich z czasem, w którym były tworzone niektóre ustawy, były przeprowadzane pewne czynności - mówi RMF Janusz Kaczmarek.

Minister przyznaje, że taka analiza nie jest dowodem bezpośrednim, jednak mimo to może wiele udowodnić. Pozwala przy braku innych środków dowodowych na obalenie bądź potwierdzenie wersji przyjętej przez prokuratora. A to już wystarczy, by postawić zarzuty.

W ubiegłym roku Sąd Najwyższy potwierdził tezę, że istniała Grupa Trzymająca Władzę, która wysłała Rywina do Agory po 17,5 miliona dolarów dla SLD za zmiany w ustawie o mediach. Według Zbigniewa Ziobro, autora raportu komisji śledczej badającej aferę Rywina, GTW tworzyli Leszek Miller, Aleksandra Jakubowska, Lech Nikolski, Włodzimierz Czarzasty i Robert Kwiatkowski.