Bardzo się kochamy, o różnicach zdań nie mówimy, przynajmniej nie publicznie. Tak można podsumować francusko-polski szczyt w Arras, gdzie spotkali się prezydenci obu krajów.

Po tym spotkaniu Aleksander Kwaśniewski i Jacques Chirac zapewniali, że łączy ich znowu \"gorąca przyjaźń\", a konflikty dyplomatyczne - na przykład w sprawie wojny w Iraku - należą do przeszłości.

Grzeczności nie szczędził szczególnie Kwaśniewski: Drogi przyjacielu, byliśmy tu przyjmowani wspaniale. Jesteśmy bardzo wdzięczni za tę francuską inicjatywę. (…). Drogi przyjacielu, odnaleźliśmy się.

Konkretów jednak nie było. Wbrew oczekiwaniom części polityków szczyt nie przyniósł rozstrzygnięcia w sprawie otwarcia francuskiego rynku pracy dla Polaków, ani decyzji o zakupie przez PLL LOT samolotów Airbus, do czego gorąco namawia Francja.

Za to jeden z pomysłów został wzbudził sporo wesołości. ustalono bowiem, że polscy piloci myśliwców, którzy mają latać amerykańskimi maszynami F-16 będą szkoleni przez Francuzów, latających francuskimi samolotami Mirage...

Kwaśniewski i Chirac zobaczą się ponownie w maju, i to dwa razy - polski prezydent pojedzie do Nancy na szczyt Trójkąta Weimarskiego, francuski zaś przybędzie do Warszawy na szczyt Rady Europy.