Zwycięstwo w wojnie z Irakiem nie oznacza, że ta wojna była legalna - podkreślił prezydent Francji Jacques Chirac w wywiadzie opublikowanym przez "Financial Times". Francuski przywódca zaznaczył również, że jest rozczarowany malejącym zainteresowaniem Europą, jakie dostrzega w Waszyngtonie.

Prezydent Chirac konsekwentnie sprzeciwiał się akcji USA w Iraku. Od początku podkreślał potrzebę uzyskania na nią zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ. Wojna, na którą nie było przyzwolenia, tego przyzwolenia nie zyskuje tylko dlatego, że została wygrana - uważa Chirac.

Prezydent zaznaczył jednocześnie, że niechęć, z jaką jego sprzeciw wobec wojny z Irakiem spotyka się w USA, nie spędza mu snu z powiek. Uderzyła mnie wrogość, z jaką traktuje mnie Waszyngton, zasmuca mnie to. Ale patrzę na to jak na gadanie kilku osób, które zostało podchwycone przez media. Szczerze mówiąc, nie mam z tego powodu bezsennych nocy - powiedział Chirac.

Francuski przywódca uważa, że spór o wojnę w Iraku nie będzie rozbijał europejskiej jedności. Budowanie Europy to nie jest jazda autostradą, ale wspinanie się górską ścieżką. To ciężka praca, ale cały czas udaje nam się posuwać do przodu, nie cofać. Doszło do kryzysu na tle wojny z Irakiem, ale udało nam się to przezwyciężyć - twierdzi Chirac.

Foto: Archiwum RMF

06:20