Specjaliści z Wyższego Urzędu Górniczego zakończyli wizję lokalną w kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej. Zniszczenia są tak duże, że z jednej ściany nie da się w ogóle wydobywać węgla. W kopalni doszło w ubiegły piątek do dwóch wypadków. 17 górników nadal przebywa w szpitalu.

Górnicy mogą mówić o sporym szczęściu. Uciekli bowiem chodnikiem, w którym zniszczeń nie ma. Dwa kolejne prowadzące do tej ściany są zupełnie zasypane. Przez zwały węgla i metalowych konstrukcji nie da się w tej chwili w ogóle przejść. Jeśli chodzi o samą ścianę, to urządzenia nie są tam zniszczone, ale jej wysokość obniżyła się z dwóch do około półtora metra. Nie da się tam pracować.

Szefowie Kampanii Węglowej mają teraz poważny dylemat. Albo, mimo wyczerpujących się złóż w tym rejonie kopalni, doprowadzić jednak ścianę do poprzedniego stanu; albo tylko wyciągnąć maszyny; albo wreszcie zostawić urządzenia i całkowicie zakończyć tam wydobycie. Każde z tych rozwiązań to jednak bardzo duże koszty. Poza tym na wznowienie wydobycia albo wyciąganie maszyn będzie się musiał zgodzić Wyższy Urząd Górniczy.

W szpitalach nadal przebywa siedemnastu górników z Halemby. Siedmiu z nich to ofiary ostatniego wstrząsu, dziesięciu kolejnych to poszkodowani po podziemnym pożarze stacji transformatorowej.