Nieutworzona mimo deklaracji pośpiechu KRRTiV, niepodpisane „becikowe” dla wszystkich mam, niepowołany od dwóch miesięcy Rzecznik Praw Obywatelskich i - przede wszystkim - wciąż nieuchwalony budżet. Oto dotychczasowe „osiągnięcia” rządu.

Ale czy to jedynie parlamentarno-rządowa niemoc? Seria niepodjętych decyzji to także splot zależności wiążących PiS z LPR-em i Samoobroną. Liga chce „becikowego”, jednak PiS-owski prezydent ustawy nie podpisuje, bo czeka na poparcie przez Ligę budżetu. A ta z kolei szachuje PiS w sprawie wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich i wspólnie z Samoobroną poparciem dla budżetu.

Samoobrona chce go nawet poprzeć, jeśli wejdzie do rządu. Jednak PiS także ma na nią karty, bo może nie poprzeć jej kandydata do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (a to zresztą dotyczy także kandydata Ligii).

Oprócz kija PiS wprowadził ostatnio do gry marchewkę – funkcję marszałka Sejmu, którą może oddać. Na razie jednak zależności nie pozwalają komukolwiek na jakiekolwiek decyzje. A to aż do konfrontacji, jaką za 9 dni będzie głosowanie nad budżetem. Chyba że i to uda się PiS-owi przełożyć na później. Tak jak i inne decyzje…