W proteście przeciwko zbyt małym funduszom przeznaczanym na oświatę wójt gminy Jeziora Wielkie w woj. kujawsko-pomorskim postanowił... odejść. Gmina do subwencji oświatowej dokłada ok. 40 proc., teraz zabrakło i tego.

W gminie jest pięć szkół podstawowych, do których chodzi około 600 dzieci. Z subwencji oświatowych nie da się wszystkich placówek utrzymać. Ostatnio otwarto w gminie nową szkołę, która była niezbędna. Na likwidację innej nie zgodził się kurator oświaty.

Wójt Zbigniew Wróblewski podał się więc do dymisji. Skoro nie mogę brać odpowiedzialności za decyzje, które ktoś podejmuje za mnie, to odchodzę - stwierdził.

Z roku na rok zwiększa się kwota, którą musimy dopłacać To nie jest tendencja malejąca - mówi wójt. Myśmy do oświaty zawsze dokładali, nawet jak ona nie była nasza, gminna. Tylko myśmy wtedy dokładali, bo chcieliśmy mieć lepsze warunki. A dzisiaj nie ma już skąd dołożyć – dodaje.

Decyzja ta to nie tylko protest. Podjąłem ją, aby być w zgodzie z własnym sumieniem - podkreśla wójt.

Posłuchaj także relacji reportera RMF Marcina Friedricha: