LPR i Samoobrona żądają zmiany premiera. Nie chcą już Jarosława Kaczyńskiego. W tej sprawie obie partie tworzące LiS, przemawiają jednym głosem.

Co jeszcze łączy obie partie? Obie domagają się powołania komisji śledczej do spraw prowokacji CBA. Za tym oświadczeniem kolejny wspólny wniosek – jeśli marszałek Dorn nadal będzie trzymał uchwałę w tej sprawie w szufladzie i blokował głosowanie nad nią, to dołączy do szeregów najbardziej znienawidzonych przez LiS postaci i zostanie odwołany. Jesteśmy w stanie przeprowadzić to bez gody PiS, bo mamy większość parlamentarną, która chce wyjaśnienia tej wielkiej afery. Czy to jednak oznacza, że od 22 sierpnia LPR podobnie jak to deklaruje Samoobrona będzie już w opozycji? Tak nakazywałaby logika. Nic jednak z tego: Ponieważ nie ma obrad parlamentu, trudno mówić, czy jest opozycja, czy jest koalicja.

W sprawie zmiany premiera, LPR chce prowadzić konsultacje ze wszystkimi, którzy zechcą, ale przede wszystkim z PiS, który według wiedzy LPR jest najbardziej niezadowolony z własnego premiera.

Liga w całej swojej łaskawości, daje PiS szansę, aby wybrało ono ze swoich szeregów kogoś lepszego: Jarosław Kaczyński nie spełnił się na funkcji premiera i Prawo i Sprawiedliwość winno zaproponować innego kandydata na premiera, przy zaznaczeniu, że nie każdy kandydat PiS, będzie przez nas zaakceptowany.

Najlepszy byłby oczywiście Kazimierz Marcinkiewicz – choć tego oficjalnie nikt jeszcze nie mówi. Dalej w rankingach Ligii plasuje się Paweł Zalewski, ewentualnie Zbigniew Ziobro. Zła wiadomość dla posła Marka Suskiego, który przez LPR został wykluczony z tego wyścigu.