Być może dzięki pogodzie, wczoraj nic nie spłonęło w Lutomiersku koło Łodzi. Grasuje tam podpalacz. Uderza we wtorki, po godzinie 20. Tylko we wrześniu zaatakował pięć razy. Nie na żarty wystraszył mieszkańców, dlatego co wtorek patrolują okolicę.

Miejscowi twierdzą, że mają poważne podstawy, by uważać, że pożary to skutek podpalenia: wybuchają zawsze o tej samej porze, w szczerym polu. Lutomierszczanie boją się, ponieważ nie wiedzą, na kogo padnie następnym razem. Rozmawiała z nimi reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka. Posłuchaj: