3 wybuchy wstrząsnęły wczoraj Irakiem. Rano przed bagdadzką siedzibą sił koalicyjnych i tymczasowych władz Iraku eksplodował samochód-pułapka. Zginęło ponad 20 osób. Zamach próbowano przeprowadzić także w Tikricie. Wieczorem bomba eksplodowała w Karbali.

Rano samochód-pułapka eksplodował przed kompleksem pałacowym, w którym swoją siedzibę mają dowództwo sił koalicyjnych i tymczasowe władze Iraku. Możliwe, że to właśnie budynki rządowe był celem ataku. Jednak zamachowiec-samobójca nie dojechał do celu - wysadził się w kolejce samochodów czekających przed punktem kontrolnym.

Zginęło ponad 20 osób, co najmniej 100 jest rannych. Wiadomo na razie, że wśród zabitych jest 2 Amerykanów, nie są to jednak żołnierze, a cywilni pracownicy ministerstwa obrony. Pozostałe ofiary to Irakijczycy: przypadkowi przechodnie.

Kolejną taką akcję terroryści planowali przeprowadzić w Tikricie. Zamach się jednak nie udał. Dwóch terrorystów wysadziło się, przygotowując bombę. Obaj zginęli. Wg rzecznika amerykańskiej armii, jeden z zabitych to daleki krewny Saddama Husajna.

Do eksplozji doszło także w mieście Karbala znajdującym się w polskiej strefie stabilizacyjnej. 13 osób jest rannych, w tym jedna ciężko. Bomba wybuchła w pobliżu meczetu - mauzoleum imama Abbasa. Była umieszczona w paczce pozostawionej na skraju jezdni.

06:15