Wśród polskich żołnierzy, którzy powrócili z misji w Iraku, stwierdzono przypadki ameby. To wstępne wyniki badań przeprowadzonych w podszczecińskiej jednostce w Kobylance. Ilu żołnierzy jest nosicielami pełzaka ameby – nie wiadomo. Informacje na ten temat są bowiem sprzeczne.

Dr płk Ryszard Katroń ze Szpitala Wojskowego w Szczecinie, który nadzorował dzisiejsze badania – jeszcze w ich trakcie – powiedział, że stwierdzono przypadki ameby. Oznacza to, iż nie jeden żołnierz przywiózł z Iraku pełazaka ameby, a kilku.

Co więcej dr Katroń jeszcze dziś przed południem był przekonany, że leczenie tych przypadków nie ograniczy się tylko do opieki ambulatoryjnej. Ta odmiana ameby musi być leczona szpitalnie - mówił.

Tymczasem oficjalna wypowiedź rzecznika Sztabu Generalnego brzmi: U jednego żołnierza jest podejrzenie, że jest chory na amebę. A nieoficjalna jest taka, że pan doktor poniesie konsekwencje swojej wypowiedzi. Tylko ciekawe za co, bo dziennikarzy do pana doktora przyprowadził szef logistyki 12. Brygady Zmechanizowanej...

Dodajmy, iż ameba przenosi się jedynie drogą pokarmową. W 90 procentach przebiega bezobjawowo, ale nieleczona może zaatakować wątrobę, mózg lub płuca.

17:45