Iran zadeklarował wsparcie dla Polski w administrowaniu strefą stabilizacyjną w Iraku. Współpraca ze wschodnim sąsiadem - jeśli do niej dojdzie - byłaby niezwykle cenną inicjatywą. Ale pozostaje pytanie jak się to ma do stanowiska Stanów Zjednoczonych, zaliczających Iran do państw tzw. osi zła?

Przychylność Iranu dla naszej strefy jest szczególnie ważna ze względu na jej mieszkańców. Szyici po obu stronach granicy mogą dążyć do powstania przeciw obym wojskom. Wsparcie Teheranu mogłoby zmniejszyć napięcie ze strony religijnych ekstremistów.

Chodzi tutaj o zablokowanie wszelkich transportów z bronią przedstawicieli grup religijnych, które mogłyby szerzyć propagandę religijną wśród szyitów - twierdzi orientalista Piotr Balcerowicz.

Problem w tym, że tak bliska współpraca z Iranem może nie spodobać się Stanom Zjednoczonym, zaostrzającym kurs wobec Iranu. Minister Włodzimierz Cimoszewicz nie zdążył jeszcze poznać stanowiska Waszyngtonu w tej sprawie.

Ze wszystkimi naszymi sojusznikami współpracujemy na tyle blisko, że wzajemnie znamy plany tego typu kontaktów, natomiast nie konsultujemy założeń merytorycznych. Prowadzimy własną politykę - mówi szef polskiej dyplomacji.

Jeżeli tak akcja się nie powiedzie, to zapewne z powodu protestu rządu Stanów Zjednoczonych. Z przykrością muszę stwierdzić, że retoryka amerykańska jest tutaj przynajmniej mało przemyślana - ostrzega z kolei Piotr Balcerowicz.

Według niego sprzeciw Stanów Zjednoczonych byłby dużym błędem, bo – paradoksalnie – izolacja władz irańskich automatycznie wzmacnia przywódców religijnych, których wpływy sięgają daleko w głąb przyszłej polskiej strefy w Iraku.

FOTO: Archiwum RMF

18:25