Śląski wojewoda przyjrzy się uważnie strajkowi lekarzy. Zespół powołany w urzędzie wojewódzkim sprawdzi czy akcja nie zagraża pacjentom. Do protestu przyłączyło się Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach, co wywołało falę krytyki.

Z jednej strony los pacjentów nie jest zagrożony. Strajkuje tylko 18 z ponad 200 szpitali w regionie. Dlatego pacjenci ze strajkujących placówek mogą być przyjmowani gdzie indziej. Poza tym w każdym ze strajkujących szpitali są ostre dyżury.

Z drugiej strony straty ekonomiczne są coraz większe. Wczoraj wojewoda spotkał się z dyrektorami strajkujących placówek i od szefa szpitala z Jaworzna usłyszał np. że ta placówka straciła już ponad milion złotych. Skutek jest taki, że zamiast podwyżek, których chcą lekarze, pracownicy tego szpitala mogą mieć obniżone pensje nawet o 30 procent.

Losy innych szpitali są podobne, bo jak szpital nie pracuje NFZ mu nie płaci. Dlatego wojewoda chce codziennej oceny sytuacji i informacjo o legalności protestów.

Jak się dowiedziało RMF, dziś do strajku prawdopodobnie dołączy kolejny szpital dla dzieci - Centrum Pediatryczne w Sosnowcu - jeden z najważniejszych szpitali dziecięcych w regionie.