Nowy rok szkolny oznacza kolejne zmiany dotyczące lekcji religii. Od 1 września ich liczba zostanie zmniejszona do jednej tygodniowo. Co więcej, religia będzie pojawiać się w planie lekcji przed obowiązkowymi zajęciami lub po nich. Działania resortu edukacji krytykowane są przez Konferencję Episkopatu Polski.
Pierwsze zmiany dotyczące organizacji lekcji religii i etyki weszły w życie z początkiem poprzedniego roku szkolnego. Od tego czasu lekcje te mogą odbywać się w grupach międzyoddziałowych. Co więcej, ocena z religii i etyki nie jest wliczana do średniej.
Od 1 września zmiany pójdą jeszcze dalej. Religia lub etyka mają się odbywać w wymiarze jednej godziny tygodniowo - bezpośrednio przed obowiązkowymi zajęciami edukacyjnymi ucznia lub bezpośrednio po nich. Zasada ta ma nie obowiązywać w tych klasach szkoły podstawowej, w których - na dzień 15 września roku szkolnego - wszyscy uczniowie będą chodzić na lekcje religii lub etyki.
Dotychczas w publicznych szkołach odbywały się dwie lekcje religii tygodniowo. Jeśli chodzi o etykę, wymiar godzin ustalał dyrektor szkoły.
Uczeń może chodzić na religię lub na etykę, na oba te przedmioty lub na żaden.
"Jedna lekcja religii w szkole na pierwszej lub ostatniej lekcji od 1 września 2025 to po prostu rozsądne działanie. Warto też przypomnieć, że wiara to nie biznes, a szkoła to nie ambona" - przekonywała w mediach społecznościowych minister edukacji Barbara Nowacka. W ten sposób odniosła się do słów o. Tadeusza Rydzyka, który na Jasnej Górze mówił: "Kiedy widzę ministrę, która mówi, iż nie będzie religii, to mówię: co ty kobieto sobie wyobrażasz, Polska to nie jest twój folwark, co to ma znaczyć".
Stajemy mocno w obronie lekcji religii i głosimy. Te zmiany, które się dokonały przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, są krzywdzące i niezgodne z prawem. Została złamana zasada porozumienia, o której mówi Ustawa o systemie oświaty - tak działania MEN ocenił bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski.
O ile wszyscy jesteśmy zatroskani o wychowanie, to lekcja religii ma tutaj duży potencjał. Może dużo pomóc w wychowaniu - zauważył hierarcha. Dodał, że lekcje religii są ważne, bo "mamy szereg kryzysów wychowawczych w życiu naszych uczniów". Jako przykłady wymienił trudności psychiczne i duchowe.
Bp Osial podkreślił, że zmiany wprowadzone przez MEN odbiją się na pracy i życiu katechetów. Zdaniem hierarchy część z nich może stracić źródło utrzymania.
Pomagamy jak tylko możemy. (...) Patrzymy na to, kto ma dodatkowe kwalifikacje, żeby uczyć innego przedmiotu. W wielu miejscach księża rezygnują z lekcji religii, żeby świeccy mogli uczyć. To się dopiero teraz kształtuje. W mojej diecezji np., gdy ktoś potrzebuje pomocy prawnej jakiejkolwiek, my pomagamy - wyliczał biskup.
Na pewno nauczyciele religii nie są zostawieni sami - dodał bp Osial.
Teraz będzie się rozpoczynał rok szkolny. Dopiero zobaczymy, ilu uczniów się będzie zapisywać (na lekcje religii - przyp. red.). Zobaczymy realny kształt tych zmian - przyznał.
Od 1 września w szkołach pojawi się edukacja zdrowotna. Zgodnie z zapowiedziami ma być przedmiotem holistycznym, łączącym elementy nauk: o zdrowiu, medycznych, społecznych, humanistycznych, przyrodniczych i ścisłych, ma dotyczyć zdrowia w wymiarze fizycznym, psychicznym, seksualnym, społecznym i środowiskowym na wszystkich etapach życia. W roku szkolnym 2025/2026 zajęcia będą nieobowiązkowe.
Wprowadzenie tego przedmiotu również budzi opór Konferencji Episkopatu Polski.
"W istotnej swej części przedmiot ten zawiera treści dotyczące tzw. zdrowia seksualnego, których celem jest całkowita zmiana w postrzeganiu rodziny i miłości" - czytamy w liście KEP z maja. Zdaniem biskupów tematyka seksualności jest oderwana od kontekstu małżeństwa i rodziny.
"Małżeństwo jest tu tematem prawie nieobecnym, zaś rodzina - rozumiana jako ojciec, matka i dzieci - jest całkowicie zmarginalizowana. Natomiast tam, gdzie jest o niej mowa, przedstawiana jest w negatywnym kontekście, zaś macierzyństwo ukazane jest jako źródło zagrożeń. Takie ujęcie ludzkiej seksualności zagraża prawidłowemu rozwojowi osobowemu dziecka i stawia pod znakiem zapytania przyszłość demograficzną naszego kraju" - ostrzegali hierarchowie.
Biskupi alarmowali także, że w ramach edukacji zdrowotnej "uczniowie mają być od najmłodszych lat poddawani erotyzacji". "Aktywność seksualna została oderwana od małżeństwa i przedstawia się ją jako wyzwolenie z wszelkich barier, w tym granic wiekowych i odpowiedzialności za jej skutki. Za jedyny warunek podjęcia współżycia uznane zostało kryterium świadomej zgody" - przekonywali. Cały list jest dostępny tutaj.


