Policja w Nysie szuka świadków dramatycznego wypadku, do którego doszło w tym mieście wczoraj w czasie przemarszu orszaku Trzech Króli. Spłoszony koń poturbował 4-letnią dziewczynkę, która z poważnymi obrażeniami trafiła do szpitala. Jak dowiedział się reporter RMF FM Marcin Buczek, jej stan się ustabilizował, ale nadal jest ciężki. Straż miejska w Nysie udostępniła nagrania z monitoringu, na których widać moment wypadku.
Dziewczynka ma urazy wewnętrzne, musiała przejść operację.
Do wypadku doszło na placu przed katedrą, orszak się już wówczas zatrzymał. Policja szuka obecnie świadków wypadku - chodzi o osoby, które mogą pomóc ustalić, co mogło spowodować tak nagłe spłoszenie się konia. Mogła to być petarda, ale także inny niespodziewany hałas czy huk. W efekcie stojący koń wyrwał się właścicielowi, zrzucił jeźdźca i ruszył w tłum, tratując dziecko. Właściciel złapał go na sąsiedniej ulicy.
Zajście zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu. Policja będzie analizować te nagrania.
Poturbowana dziewczynka trafiła najpierw do szpitala w Nysie, a później przewieziono ją do Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu.
Niegroźny uraz nogi ma także młody mężczyzna, którego koń zrzucił z grzbietu.
(edbie)