Gmina lub szkoła są odpowiedzialne za śmierć 11-letniego Igora ze Świecia nad Osą koło Grudziądza. Jak ustalił reporter RMF FM, jedną z tych dwóch możliwości biorą pod uwagę prokuratorzy, którzy prowadzą śledztwo w tej sprawie. Igor zginął w piątek wieczorem, gdy przewróciła się na niego bramka na boisku. Świadkami tej tragedii były dzieci. Jeszcze w tym tygodniu śledczy mają wysłać do sądu wniosek o ich przesłuchanie.

Trzeba przesłuchać pięcioro lub sześcioro dzieci. Ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Przesłuchanie jest kluczowe dla sprawy, bo - gdy na 11-letniego Igora przewróciła się metalowa bramka - w pobliżu nie było dorosłych. Dzieci zrelacjonują przebieg tego tragicznego wypadku - podkreśla prokurator Agnieszka Reniecka.

Śledczy ustalają też, kto odpowiadał za przyszkolne boisko w chwili tragedii. Tak naprawdę może to być tylko szkoła lub gmina i to przedstawiciele jednego lub drugiego najpewniej poniosą konsekwencje. Na razie pewne jest tylko, że bramka, która przygniotła Igora, miała co najmniej kilkanaście lat. W żaden sposób nie była przytwierdzona do podłoża.

Mój starszy syn cztery lata temu też miał tam ten sam wypadek, ale miał szczęście, bo była lżejsza bramka. Byłam w urzędzie, byłam w szkole, nie było interwencji. Mówiłam, że dopiero jak się coś stanie, to zareagują - powiedziała matka chłopca.