Ministerstwo Infrastruktury chce, by każdy kierowca płacił w zależności od tego, jaką drogą jedzie, o jakiej porze dnia i jakim samochodem. Przejazdy ma mierzyć specjalny licznik zamontowany w każdym osobowym aucie.

Projekt Polityki Transportowej Państwa na najbliższe 20 lat zakłada, że opłaty za korzystanie z dróg powinny być bezpośrednio związane z liczbą przejechanych kilometrów.

Według projektu każdy, kto będzie uruchamiał samochód, będzie uruchamiał również licznik i płacił w zależności od tego, jaką jedzie drogą, o jakiej porze dnia i jakim samochodem. System miałby zostać wprowadzony za 5-10 lat.

Jak daleko sięga absurd, hodowany w Ministerstwie Infrastruktury? Panowie urzędnicy - pomożemy: można np. mierzyć liczbę kroków na chodniku lub jak proponuje reporter RMF Marcin Fridrich wprowadzić podatek od schodów:

Dlaczego nie iść dalej i nie wprowadzić takich liczników na przykład w dorożkach. Też korzystają z dróg. Na krakowskim Rynku, gdzie dorożek pod dostatkiem, był Maciej Grzyb. Posłuchaj jego relacji:

Teraz czas na pieszych. W Poznaniu nasz reporter Łukasz Wysocki naukowo analizował stopień zniszczenia chodnika przez pieszego. Posłuchaj:

Ministerstwu Infrastruktury proponujemy jeszcze podatek od wózków. Podatek płaciłyby matki, które niszczą chodniki pchając wózki z dziećmi. Chodników mamy sporo i to dziurawych, warto zatem przemyśleć taką propozycję: