Czterech polskich alpinistów wpadło w lodową szczelinę na górze Elbrus na Kaukazie w okolicach Uszbinskiego Wodospadu - podaje rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych. Dwóch z nich zdołało wydostać się o własnych siłach i wezwać pomoc.

Ratownicy z położonej u stóp góry stacji potwierdzają, że dotarła do nich informacja o wypadku polskich alpinistów. Jednak była to wiadomość niekonkretna. O problemach alpinistów poinformowali ich rosyjscy turyści, którzy wcześniej spotkali Polaków. Ratownicy nie wiedzą jednak, gdzie dokładnie szukać zaginionych. Wiadomo tylko, że do wypadku doszło w środę rano na wysokości około 4 tys. m n.p.m.

Na spotkanie dwóch polskich alpinistów, którym udało się wydostać ze szczeliny, wyruszyło czterech ratowników. Kolejnych czterech jest przygotowanych do udziału w akcji ratowniczej. Zapowiedziano, że nad ranem na ratunek Polakom ma ruszyć śmigłowiec.

Elbrus, najwyższy szczyt Rosji, położony na wysokości 5642 m n.p.m., jest uważany za stosunkowo łatwy. Z tego względu jest popularny wśród zagranicznych turystów, w tym także Polaków. Co roku jednak na zboczach góry dochodzi do wypadków. Rok temu w lodowej szczelinie uwięziony został polski student z Warszawy. Ratownikom udało się go uwolnić. Rok wcześniej jednak na Elbrusie zginął polski ksiądz.