Bulwersujące morderstwo w Gliwicach. 14-letni chłopiec, ugodzony nożem w klatkę piersiową podczas bójki, zmarł w szpitalu. Nastolatek został napadnięty przez grupę swoich rówieśników. Policja poszukuje uczestników bójki.

W piątek wieczorem grupa młodych ludzi zaatakowała na ulicy 14-letniego Adama. Chłopak został napadnięty przed kamienicą, w której mieszkał. Grupa nastolatków wciągnęła go do klatki schodowej, tam jeden z napastników ugodził chłopaka nożem - prosto w serce. Adam zmarł dwie godziny później w szpitalu. Wszystko wskazuje na to, że motywem tej wstrząsającej zbrodni była zemsta. Tak przynajmniej twierdzą sąsiedzi nastolatka. Adam kilka dni temu miał ponoć uderzyć w twarz młodszą dziewczynę. 10-latka namówiła swych nieco starszych kolegów do zemsty i doszło do tragedii. „10-letnia dziewczynka prowadziła bandę, która zabiła chłopca. Najpierw szło pięciu chłopaków i trzy dziewczyny za nimi. Z premedytacją przyszli zabić”, „To było z zemsty. Jego nie mogli znaleźć, a córka mi mówiła, że oni już tu od kilku dni chodzili za nim” – mówili naszemu reporterowi sąsiedzi zabitego. Świadkami morderstwa były również dzieci, mieszkające w kamienicy. Dobrze znały zarówno ofiarę jak i napastników. Teraz boją się wychodzić na podwórko. Są w szoku. Posłuchaj relacji naszego reportera Tomasza Maszczyka, który był w Gliwicach na miejscu tragedii:

Według rozmówców naszego reportera, sprawcami tej zbrodni są dzieci w wieku od 10 do 16 lat. Nieoficjalnie wiadomo, że kluczową rolę w tym zabójstwie odegrało dwóch nastolatków, którzy mieli w domach zostawić listy, opisujące tragiczne okoliczności. Od wczoraj ich nie widziano.

na zdjęciu: W tym miejscu zginął 14-letni Adam. Foto Toamsz Maszczyk RMF

06:00