Takie akcje jak dzisiejsza zderzają się raz na kilka lat - mówią doświadczeni saperzy. Żołnierze z jednostki w Szczecinie-Podjuchach musieli uporać się z półtonową bombą przeciwlotniczą pochodzącą z okresu drugiej wojny światowej.

Pocisk wrósł w korzeń drzewa, kilkaset metrów od zabudowań wsi Chełm Górny w Zachodniopomorskiem. Nie było więc możliwości przewiezienia go na poligon - musiał być zdetonowany na miejscu. Sytuacja była trudna, ponieważ kilkanaście metrów dalej leżał kolejny pocisk.

Saperzy uczulają, że zawsze, gdy natrafimy na stalowe, zardzewiałe przedmioty, które wydają się nam podejrzane, pod żadnym pozorem nie wolno ich dotykać, tylko od razu powiadomić policję.

Dzisiejszą akcję saperów obserwował reporter RMF Jerzy Korczyński. Posłuchaj jego relacji:

Foto: Archiwum RMF

20:00