Podczas omawiania budżetu MON przez Komisję Finansów Publicznych nie było przedstawiciela MON, który nie został powiadomiony o posiedzeniu - głosi oświadczenie szefa resortu Bronisława Komorowskiego i wiceministra Romualda Szeremietiewa.

W związku z obniżeniem środków budżetowych dla resortu szefowie MON wydali wspólne oświadczenie, w którym odrzucają zarzut, że uczestniczący w posiedzeniu sejmowej Komisji Finansów Publicznych sekretarz stanu w MON nie sprzeciwiał się zmniejszeniu budżetu MON –rzecznik MON Eugeniusz Mleczak. "Sekretarz stanu w MON wziął udział w obradach komisji następnego dnia, kiedy poprawki były już przegłosowane i nie mógł nic zrobić. Uzgodnił jedynie sposób, w jaki można odwołać się od decyzji sejmowej Komisji Finansów Publicznych" - wyjaśniają. Przedstawiciele resortu obrony nie zgadzają się na ten tryb podejmowania decyzji bowiem zagrażają one wiarygodności wobec sojuszników oraz uniemożliwiające realizację zadań stojących przed resortem obrony.

Minister ma nadzieję, że Sejm się na to nie zgodzi. W przeciwnym razie mogą być na przykład kłopoty z przekazaniem wojskowych częstotliwości operatorom telefonii UMTS, bo w obciętej kwocie jest 40 milionów, które miały być przeznaczone na stworzenie technicznych warunków uwolnienia tych częstotliwości: "W moim przekonaniu bez ustawowego wymogu podpisania zgody przez ministra obrony narodowej na zmianę użytkowania częstotliwości, sprawą trudna jest przeprowadzenie z zgodzie z prawem transakcji sprzedania tychże częstotliwości. Jest to więc zmartwienie ministra finansów ale i ministra łączności" - powiedział minister Komorowski. Rzeczniczka ministerstwa finansów, Aleksandra Gieros uważa, że Sejm może zmienić propozycje komisji finansów:

Rzeczniczka ministerstwa finansów zaznaczyła jednak, że przekonywanie posłów może być procesem - jak to określiła - żmudnym i niewdzięcznym. W takiej sytuacji do budżetu może nie wpłynąć dodatkowe 3 miliardy złotych. Minister zapowiedział jeszcze, że jeśli nie będzie pieniędzy na ministerstwo obrony, nie będzie także przetargu na samolot wielozadaniowy, chociaż w tej chwili procedury przetargowe nie zostały jeszcze wstrzymane. Szef resortu obrony nie wykluczył także swojej dymisji, jeżeli posłowie nie przychylą się do jego apelu. W odpowiedzi na oświadczenie ministra obrony, rzecznik rządu Krzysztof Luft powiedział, że "Decyzje Komisji Finansów Publicznych nie przesądzają jeszcze o ostatecznym kształcie budżetu MON. W czasie dalszych prac nad budżetem rząd będzie bronić propozycji, które były zgłoszone w przedłożonym Sejmowi projekcie". Natomiast szef sejmowej komisji finansów publicznych Mirosław Sekuła jest zdania że budżet może być jeszcze poprawiony: "Jeżeli np. pan minister Komorowski przekona cały rząd, to rząd ma prawo dokonać przesunięć w budżecie takich, które zabiorą innym i przeznaczą dla ministra obrony narodowej. Również osobiście pan poseł Komorowski ma prawo zgłosić poprawkę budżetu państwa tak jak każdy inny poseł z Komisji Obrony Narodowej czy jakiejkolwiek innej komisji". Według Pawła Arndta członka sejmowej komisji finansów publicznych gdyby Ministerstwo Obrony przedstawiło komisji stosowne argumenty, to być może komisja nie zmniejszyłaby dotacji dla tego resortu.

foto RMF FM

06:30