Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu 2023 r. wzrosły rdr o 10,8 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadły o 0,2 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny.

W czerwcu poziom inflacji liczony rok do roku osiągnął 11,5 proc.

W ciągu roku żywność zdrożała o 15,6 proc. (w czerwcu ten wskaźnik wynosił 17,8 proc.). Wyższe o 16,7 proc. rdr były ceny nośników energii. Paliwo w ujęciu rocznym potaniało o 15,5 proc.

Drożyzna w Polsce hamuje, ale teraz wolniej niż w poprzednich miesiącach - komentuje Krzysztof Berenda z redakcji ekonomicznej RMF FM. Na korzyść konsumentów działa sezonowy spadek cen owoców i warzyw. Z drugiej strony na całą gospodarkę wpływają ponownie rosnące na światowych rynkach ceny paliw.

Widać, że te najgorsze wojenne szoki cenowe przeszły do historii. Sytuacja wyraźnie uspokoiła się na rynku rolnym. Jeszcze nie jest unormowana na rynku energetycznym, ale też jesteśmy na dobrej drodze. To oznacza, że śmiało zmierzamy w stronę normalności, choć jeszcze do niej daleko - uważa Krzysztof Berenda.

Spodziewajmy się tego, że za nieco ponad miesiąc - na początku września - Rada Polityki Pieniężnej bardzo mocno rozważy obniżanie w Polsce stóp procentowych - wskazuje Krzysztof Berenda. A ewentualna obniżka stóp procentowych oznaczałaby, że w końcu zmaleją raty kredytowe.

"Teraz wszystkie oczy są skierowane na wynik za sierpień - wg nas inflacja będzie nieznacznie, ale powyżej 10 proc. r/r." - prognozuje PKO Research.

Serwis finansowy macroNEXT zwraca uwagę, że po raz pierwszy od lutego 2022 r. ceny w Polsce spadły w ujęciu miesięcznym.

"Jesteśmy na ścieżce do jednocyfrowego odczytu w sierpniu. Ustępują zewnętrzne szoki. Kraje wschodzące już tną stopy (Chile, Węgry). NBP dołączy we wrześniu. Czy to ostatecznie wygrana wojna? Niekoniecznie..." - komentują eksperci ING Economics Poland.