Im dłużej trwają bezskuteczne poszukiwania Osamy bin Ladena, tym więcej krąży pogłosek na temat tego, co się z nim stało. Prezydent Pakistanu Pervez Musharraf mówił wczoraj w wywiadzie dla jednej z amerykańskich stacji telewizyjnych, że najprawdopodobniej lider terrorystycznej al-Qaedy nie żyje.

Musharraf przypomniał doniesienia o tym, że Osama bin Laden cierpiał na chorobę nerek i wymagał dializowania. Do Afganistanu przywieziono dwie sztuczne nerki, z których jedna była przeznaczona tylko na potrzeby bin Ladena. Zdaniem prezydenta Pakistanu, Saudyjczyk nie miał możliwości regularnego poddawania się zabiegom, które trwają od 4 do 5 godzin. Mają o tym świadczyć również ostatnie znane zdjęcia bin Ladena, na których terrorysta wygląda na osłabionego. Musharraf nie powoływał się bezpośrednio na doniesienia pakistańskiego wywiadu. Podkreślił jednak, że choć nie można wykluczyć, że bin Laden nadal ukrywa się, to jego śmierć wydaje się teraz najbardziej prawdopodobna.

Foto: Archiwum RMF

13:15