Wojna w Afganistanie to zaledwie początek wojny z terroryzmem - ostrzegł prezydent George W. Bush w swym orędziu o stanie państwa. Prezydent zaapelował do Amerykanów, by uzbroili się w cierpliwość i ostrzegł kraje wspierające terroryzm, że mogą stać się kolejnymi celami amerykańskiej akcji. Bush wymienił tu Irak, Koreę Północną i Iran.

George W. Bush zdecydowaną większość swego przemówienia poświęcił walce z terroryzmem i bazpieczeństwu kraju. Prezydent przestrzegał, że nie można zapominać, iż wciąż na wolności przebywa wielu terrorystów. Między innymi dlatego tak ważne są wydatki na obronę. "Mój budżet zakłada największy w ciągu ostatnich 20 lat wzrost wydatków na obronę. Gdy w grę wchodzi cena wolności i bezpieczeństwa, to nigdy nie jest ona zbyt wygórowana. Jakikolwiek będzie koszt obrony naszego kraju, jesteśmy gotowi go ponieść" – mówił Bush. Bush podkreślił też, że Ameryka, jeśli chce zwyciężyć, musi stanowić jedność i zapomnieć o wszelkich podziałach: "Przede wszystkim musimy działać nie jako Republikanie czy Demokraci. Musimy działać jako Amerykanie" - mówił prezydent USA. Amerykański przywódca wzywał także Kongres do uchwalenia ustaw, które pobudzą gospodarkę. Zapewniał, że Stany Zjednoczone wyjdą z recesji. Posłuchaj relacji korespondenta RMF Grzegorza Jasińskiego:

Foto: Archiwum RMF

07:50