Fałszywe okazały się dwa alarmy bombowe w Moskwie. Po przybyciu na stację metra Sokolniki i do pobliskiego centrum handlowego, eksperci nie wykryli żadnych ładunków wybuchowych. Wcześniej z obu obiektów ewakuowano przebywających tam ludzi. Alarmy potraktowano bardzo poważnie po zamachu w Kaspijsku w Dagestanie na południu Rosji.

W czwartkowym ataku terrorystycznym zginąło zginęło 41 osób, a 130 zostało rannych. Federalna Służba Bezpieczeństwa aresztowała już trzy osoby związane z zamachem w Kaspijsku. Na razie służby nie chcą jednak podawać więcej szczegółów na temat zatrzymanych osób.

Pojawiły się natomiast podejrzenia, że za zamach odpowiedzialni są islamscy ekstremiści z ugrupowania Wahabitów, którego członkowie walczą także w sąsiadującej z Dagestanem Czeczenii.

Foto: Archiwum RMF

15:20