Wielu z nas po gorącym prysznicu automatycznie sięga do okna, by wypuścić parę wodną z łazienki. Wydaje się to logicznym i prostym sposobem na pozbycie się wilgoci. Jednak najnowsze doniesienia ekspertów wskazują, że ten powszechny nawyk może przynosić więcej szkody niż pożytku.

Specjaliści od wentylacji i zarządzania wilgocią w budynkach alarmują, że otwieranie okna tuż po prysznicu, zwłaszcza gdy na zewnątrz jest chłodniej niż w środku, może prowadzić do poważnych problemów z pleśnią.

Kiedy zimne powietrze z zewnątrz miesza się z ciepłym, wilgotnym powietrzem z łazienki, dochodzi do gwałtownej kondensacji pary wodnej na chłodnych powierzchniach. W efekcie na płytkach, lustrach, suficie czy oknach pojawiają się kropelki wody, które tworzą idealne warunki do rozwoju pleśni.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia, utrzymująca się wilgoć to główny czynnik sprzyjający rozwojowi grzybów i pleśni w pomieszczeniach. Łazienka, jako miejsce o podwyższonej wilgotności i częstych zmianach temperatury, jest szczególnie narażona na ten problem. Szacuje się, że ryzyko pojawienia się pleśni w łazience jest nawet dwa do trzech razy wyższe niż w sypialni czy salonie.

Jak powstaje pleśń w łazience?

Po gorącym prysznicu poziom wilgotności w łazience może wzrosnąć nawet do 90 proc. W małych lub słabo wentylowanych pomieszczeniach para wodna osiada na wszystkich powierzchniach - od płytek, przez lustra, po sufit i okna. Jeśli wilgoć nie zostanie szybko usunięta, już po 24-48 godzinach mogą pojawić się pierwsze ogniska pleśni.

Otwieranie okna, które wydaje się naturalnym odruchem, może niestety zaburzyć pracę wentylatora łazienkowego, a dodatkowo wprowadzić do wnętrza zimne powietrze, które przyspiesza kondensację. W rezultacie na ścianach i innych powierzchniach gromadzi się jeszcze więcej wilgoci - dokładnie tego potrzebują grzyby do rozwoju.

Co robić, by skutecznie walczyć z wilgocią i pleśnią?

Eksperci zalecają, by, zamiast otwierać okno, skupić się na kilku sprawdzonych metodach, które realnie ograniczają ryzyko rozwoju pleśni:

  • Wykorzystuj wentylator łazienkowy: wentylatory są zaprojektowane tak, by skutecznie usuwać wilgotne powietrze z łazienki. Najlepiej włączyć wentylator jeszcze przed rozpoczęciem kąpieli i pozostawić go włączonego przez co najmniej 30 minut po zakończeniu prysznica. Regularne czyszczenie wentylatora z kurzu i osadów pozwoli utrzymać jego pełną wydajność.
  • Wytrzyj powierzchnie po kąpieli: po każdej kąpieli warto przetrzeć płytki, lustro, blat i inne powierzchnie suchym ręcznikiem lub ściągaczką do wody. Szczególną uwagę należy zwrócić na narożniki i fugi, gdzie wilgoć utrzymuje się najdłużej i gdzie najczęściej pojawia się pleśń.
  • Zabezpiecz lustro przed parą: ciekawym trikiem jest nałożenie na powierzchnię lustra cienkiej warstwy pianki do golenia, a następnie przetarcie go suchą ściereczką. Dzięki temu na lustrze tworzy się niewidoczna powłoka ochronna, która zapobiega osadzaniu się pary nawet przez kilka tygodni.
  • Utrzymuj temperaturę powyżej punktu rosy: chłodne powierzchnie, takie jak płytki ceramiczne czy kamienne, sprzyjają kondensacji pary wodnej. Jeśli to możliwe, warto zadbać o lekkie podgrzanie podłogi lub ścian, by ograniczyć osiadanie wilgoci.
  • Stosuj pochłaniacze wilgoci: w małych łazienkach, zwłaszcza bez okien lub z ograniczoną wentylacją, pomocne mogą być pochłaniacze wilgoci na bazie żelu krzemionkowego, chlorku wapnia lub innych środków higroskopijnych. Takie urządzenia skutecznie redukują poziom wilgotności w powietrzu.