„Nie ma żadnej koalicji AgroUnii z Porozumieniem, nie będzie kongresu. Jasno widzimy, że w takich koalicjach bardzo ważna jest umiejętność rozliczenia się z przeszłością polityczną. Dla mnie w polityce ważna jest przejrzystość, klarowność, jasny przekaz. Jarosław Gowin nie potrafi rozliczyć się z przeszłością. Porozumienie ma twarz Jarosława Gowina, który sam nie wie, co chce dalej robić, a Magdalena Sroka mówi, że to on będzie decydował, co dalej” – mówił Michał Kołodziejczak, prezes AgroUnii w Rozmowie w południe w RMF FM. Zaledwie kilka tygodni temu powstał Ruch Społeczny – koalicja AgroUnii i Porozumienia, która miała pozwolić wejść ugrupowaniom do Sejmu w nadchodzących wyborach.

Roch Kowalski pytał swojego gościa, czy nie wiedział o tych kwestiach, kiedy zawierał koalicję z Magdaleną Sroką. Umawialiśmy się, że Jarosław Gowin rozliczy się ze swoją przeszłością i postanowi, co dalej, a Magdalena Sroka będzie tego pilnowała. Tak nie było. Ja nie mogę, dla dobra moich ludzi, dla dobra mojej organizacji, kontynuować koalicji, która nie potrafi jasno i klarownie odciąć się od Prawa i Sprawiedliwości - wyjaśniał Kołodziejczak w RMF FM.

Pytany o to, czy nie boi się, że przez polityczne fiasko zostanie nazwany amatorem, Kołodziejczyk stwierdził: Politycznie to dla mnie jest majstersztyk. Ja nie boję się podejmować trudnych decyzji. Dałem szansę Porozumieniu. Dałem im rękę, która mogła pomóc im przejść na dobrą stronę mocy.

AgroUnia jest AgroUnią i nie będzie dostosowywała się do innych ludzi. AgroUnia potrafi podjąć trudną decyzję i Michał Kołodziejczyk potrafi ją podjąć - dodał. Gość Rocha Kowalskiego podkreślił, że chciał do koalicji zaprosić ludzi z różnych środowisk, ale takich, którzy zrezygnują z bycia "zmanierowanym politykiem, który chce się tylko uśmiechać i dostawać kwiaty".

"Czasy chłopa pańszczyźnianego dawno się skończyły"

Roch Kowalski próbował wyciągnąć od swojego gościa informację, co doprowadziło do tak radykalnej zmiany zdania na temat niedawnego koalicjanta - Porozumienia. Jeżeli podpisuję z kimś porozumienie, chcę razem działać i na coś się umawiamy, dajemy sobie pewien czas na realizację, to dotrzymujemy umów. Bardzo ciężko pracowałem w tym czasie, całe moje środowisko pracowało, ale czasy chłopa pańszczyźnianego w Polsce dawno się skończyły. Ja nie będę pracował na liberałów, którym wydaje się, że sukces da im podporządkowanie sobie wszystkich pracowników w Polsce i każdy ma na nich pracować. Albo ktoś pracuje równo i uczciwie buduje Polskę, albo patrzy tylko na to, żeby coś skapnęło im z czyjejś pracy - kontynuował prezes AgroUnii w Rozmowie w południe w RMF FM.

Magdalena Sroka w mediach społecznościowych napisała, że koalicja Porozumienia z AgroUnią rozpadła się z powodu różnic programowych. Jakie mogą być różnice programowe ze środowiskiem, które nie ma żadnego programu? Które nie ma pomysłu na Polskę? Które nie wie, jakie chce być, a chce być tylko recenzentem programu drugiej strony? - pytał retorycznie Kołodziejczak w RMF FM. Dodał, że ówczesna partia Jarosława Gowina wypłynęła na pracy najpierw Platformy Obywatelskiej, później Prawa i Sprawiedliwości, a teraz chciała wykorzystać pracowitość AgroUnii.

Nie zgadzam się z wizją Polski według Porozumienia i Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział 13 maja, że chce zrobić z Polski jedną wielką strefę ekonomiczną dla inwestycji zagranicznych. Czyli oddajemy nas pod rządy firm, korporacji, biedronek, amazonów, a my mamy być tylko wykonawcami. To jest marzenie liberałów, szlachty, która myśli, że jej się wszystko należy - mówił Michał Kołodziejczak, podkreślając, że Magdalena Sroka i Porozumienie nie są jego koalicjantem.

"AgroUnia jest wstanie sama wystartować w wyborach"

Dziś AgroUnia jest wstanie wystawić listy i wystartować samodzielnie w wyborach. Bardzo ciężko pracowaliśmy od dłuższego czasu. Każdego dnia rozmawiam z naszymi ludźmi, którzy pracują w pocie czoła, żeby budować partię polityczną od zera. I jest to pierwsza partia polityczna budowana od zera, bez żadnych związków z Sejmem - mówił w internetowej części Rozmowy w południe w RMF FM Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii.

Kołodziejczak był pytany czy wyklucza już wejście do koalicji z jakimś środowiskiem: Jestem dziś skupiony na tym, że musimy być do tych wyborów gotowi sami. I jestem skupiony na tym, żeby ludzie uwierzyli w to, co ja mówię. III RP się wyczerpała - mówił lider AgroUnii.

I to właśnie było jednym z powodów rozstania z Porozumieniem. Ciągle liczyłem na pracę, na współpracę. Liczę na różne środowiska. Zresztą zapraszam ludzi, którzy są pracowici, którzy chcą zmieniać Polskę, którzy chcą budować Polskę bezpieczną - mówił Kołodziejczak. Jego zdaniem liderzy obecnych partii zatrzymali się "mentalnie w 2015 roku": I PiS i Platforma ścigają się, są mentalnie w 2015 roku. A my mówimy jasno, i tego Porozumienie nie chciało po nas powtórzyć, że formuła III RP się wyczerpała. W Polsce nie ma mieszkań, musimy do tego dopłacać. Nie opłaca się produkować żywności, trzeba dopłacać. Nie rodzą się dzieci, dopłacamy kobietom. I nie daje to efektów - mówił.

Kołodziejczak mówił, że "wyciągnął rękę do Jarosława Gowina": Chciałem dać mu drugie życie. Nie chciał. To dziś przepadnie całe to środowisko w czeluściach beznadziejnej polskiej polityki. I kompletnie nic nie zrobią. Według mnie nie skorzystali z bardzo dużej szansy, którą im dałem - stwierdził lider AgroUnii.

A co jest dziś celem AgroUnii? Dla nas najważniejsze jest, żeby przekonać Polaków do naszego programu, który jest napisany przez Janka Zygmuntowskiego i który pokazuje: idźmy w normalną stronę, oddajmy Polskę ludziom, mamy dość tych wszystkich polityków, którzy się pogubili - mówił Kołodziejczak. Naszym celem jest na pewno przekroczenie progu wyborczego i wejście do Sejmu. To jest cel, który według mnie możemy śmiało osiągnąć. Samodzielnie, oczywiście - dodał.